Wisła Kraków skrzywdzona przez sędziego? Ekspert wyjaśnia

Wisła Kraków fatalnie rozpoczęła rundę wiosenną w 1. Lidze, przegrywając 0:1 ze Zniczem Pruszków. Jednak pewna sytuacja wzbudziła kontrowersje, gdy Tamas Kiss padł w polu karnym po kontakcie z Pawłem Moskwikiem. Zdaniem Rafała Rostkowskiego z "TVP Sport", Biała Gwiazda powinna otrzymać rzut karny.

Mecz Wisła - Znicz
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Mecz Wisła - Znicz

Wisła Kraków powinna otrzymać rzut karny?

Kontrowersyjna sytuacja miała miejsce w drugiej połowie meczu. W 69. minucie piłka odbiła się od słupka bramki Znicza, a Paweł Moskwik próbował ją wybić, jednak zrobił to nieprecyzyjnie. Wtedy do futbolówki dopadł Tamas Kiss, który wykonał zwód i chciał ominąć rywala. W tym momencie zawodnik Znicza kopnął go w nogę.

Nie było to uderzenie z dużą siłą, ale miało wpływ na ruch piłkarza Wisły, co mogło utrudnić mu skuteczne rozegranie akcji. Kiss nie upadł od razu – wykonał jeszcze jeden krok, po czym przewrócił się w polu karnym. – Moje odczucia w tej sytuacji są takie, że to był faul, który znacząco utrudnił zawodnikowi Wisły kontynuowanie gry – pisze Rafał Rostkowski z “TVP Sport”.

Sędzia Piszczelok nie podyktował rzutu karnego, a sędzia VAR Jacek Małyszek nie zdecydował się wezwać go do monitora. Być może arbiter miał wątpliwości co do intencji Tamasa Kissa – czy upadł wyłącznie przez kontakt z rywalem, czy też dodał coś od siebie, by wymusić decyzję.

Oglądaj skróty meczów Betclic 1 Ligi

Rostkowski zwraca jednak uwagę, że w takiej sytuacji najlepiej byłoby skorzystać z systemu VAR i ponownie przeanalizować zdarzenie. Decyzja mogła mieć istotny wpływ na końcowy wynik meczu, a Wisła wciąż walczy o awans do PKO Ekstraklasy – do szóstej lokaty pozwalającej na udział w barażach traci obecnie trzy punkty.

Porażka ze Zniczem sprawiła, że Wisła Kraków znajduje się na siódmym miejscu w tabeli, tracąc dystans do czołówki. Jeśli Biała Gwiazda chce liczyć się w walce o awans, musi jak najszybciej wrócić na zwycięską ścieżkę. W przeciwnym razie rywale mogą odskoczyć, a marzenia o powrocie do Ekstraklasy znów się oddalą.

POLECAMY TAKŻE

Komentarze