Ruch nie odpuści. Lechia musi zapłacić
Lechia Gdańsk podczas zimowej przerwy nie przeszła procesu licencyjnego, w związku z czym jej występy w rundzie wiosennej stanęły pod znakiem zapytania. Później Komisja Ligi przywróciła beniaminkowi licencję na grę w Ekstraklasie, natomiast zobligował się on do spłacenia zaległości związanych z transferem Tomasza Wójtowicza z Ruchu Chorzów. Termin nie został dotrzymany, więc licencja znów została zawieszona. W poniedziałek gdańszczanie mają zagrać na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.
Na konto Niebieskich trafiła kwota, która jest zaledwie ułamkiem tego, na co kluby się umawiały. Lechia nie dysponuje w tym momencie pieniędzmi potrzebnymi do odzyskania licencji. To problem również Ekstraklasy, ponieważ nierozegranie któregokolwiek z meczów grozi poważnymi karami finansowymi ze strony CANAL+. Trwają więc prace nad znalezieniem korzystnego rozwiązania.
- Zobacz: Boniek: Ekstraklasa jest ciekawa
Jedną z opcji jest przepisanie cesji na Ruch Chorzów z kolejnej transzy wypłat przewidzianej z praw telewizyjnych. Pierwszoligowy klub musiałby wyrazić zgodę na takie rozwiązanie – z naszych informacji wynika, że władze Ruchu nie zamierzają iść na żaden układ i domagają się pieniędzy już teraz.
W najbliższych dniach powinniśmy poznać rozwiązanie całej sprawy. Walkower dla Zagłębia Lubin byłby potężnym ciosem wizerunkowym dla Ekstraklasy. Lechia musi znaleźć sposób, aby spłacić należności i odzyskać licencję.
Tak trzymaj Ruch nie zgadzać się na żadne odroczenie spłaty za Wójtowicza bo w czerwcu też nie ujrzycie kasy bo Lechia Gdańsk to złodziejski klub