Marek Papszun przed spotkaniem Lech Poznań – Raków Częstochowa
Raków Częstochowa nie zaczął dobrze drugiej części sezonu. Czerwono-niebiescy w starciu z Cracovią tylko zremisowali (0:0). Z kolei przegrali z GieKSą Katowice (1:2). Tymczasem na odrobinę narzekaństwa pozwolił sobie przed kolejnym występem ligowym Medalików szkoleniowiec ekipy z Częstochowy.
– Dotknęła mnie bardzo porażka z Gieksą. Swego czasu porażka u siebie była bardzo rzadką rzeczą. Nie wiem jak zawodnicy, bo oni różnie reagują, ale mnie to bardzo boli. Gramy dla kibiców i chcemy żeby oni mogli się tutaj na naszym stadionie cieszyć – mówił Marek Papszyn cytowany na platformie X przez dziennikarza Kamila Głębockiego z NaWylot TV.
- Raków Częstochowa – podsumowanie rundy jesiennej
– Wielu rzeczy nie wiecie. W ostatnich dwóch meczach bardzo ciężko było nam skleić jedenastkę, która będzie w pełni gotowa. Zastanawiacie się: “Dlaczego dany zawodnik nie podał do drugiego, czy on go nie widział?”. Tak, nie widzi. Jeśli dany zawodnik nie jest do końca gotowy, to bardzo często czegoś nie widzi, albo nie jest do czegoś zdolny – wyjaśnił trener Rakowa.
Częstochowska drużyna plasuje się obecnie na trzecim miejscu w tabeli z bilansem 37 oczek na koncie. Do lidera Lecha Poznań podopieczni Papszuna tracą cztery oczka. Tym samym piątkowe starcie może mieć ogromne znaczenie w kontekście walki o najwyższe cele zarówno w szeregach Medalików, jak i Kolejorza.
Komentarze