Flick nie skreśla Szczęsnego. Stanął w jego obronie po fatalnym występie

Barcelona po szalonym meczu pokonała Benficę aż 5-4. Wtorkowe starcie Ligi Mistrzów nie było udane dla Wojciecha Szczęsnego, który popełnił dwa wyraźne błędy. Hansi Flick stanął w obronie polskiego bramkarza.

Wojciech Szczęsny I Hansi Flick
Obserwuj nas w
fot. Associated Press / Alamy I Sipa US / Alamy Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny I Hansi Flick

Szczęsny może liczyć na wsparcie Flicka

Wojciech Szczęsny po nowym roku doczekał się debiutu w barwach Barcelony. Do tej pory bezwzględnym numerem jeden między słupkami był krytykowany przez kibiców Inaki Pena. Na przestrzeni kilku tygodni Polak rozegrał między innymi dwa mecze w Superpucharze Hiszpanii, w tym przeciwko Realowi Madryt. Otrzymał tam bezpośrednią czerwoną kartkę, co zdaniem wielu miało wykluczyć go z rywalizacji o miejsce w bramce. Tak się nie stało, gdyż Hansi Flick szybko pozwolił mu się zrehabilitować. Zagrał we wtorkowym spotkaniu Ligi Mistrzów z Benficą, które okazało się dla Barcelony zwycięskie.

  • Zobacz: Teoria spiskowa wokół Wojciecha Szczęsnego

Rzutem na taśmę Blaugrana wygrała ten szalony mecz 5-4. Sam występ Szczęsnego można jednak określić mianem koszmaru – w pierwszej połowie popełnił dwa wyraźne błędy, które poskutkowały trafieniami dla portugalskiej ekipy. Najpierw niepotrzebnie wyszedł z pola karnego i zderzył się z Alejandro Balde, a później sprokurował rzut karny. Po przerwie nieco się zrehabilitował, broniąc chociażby sytuację sam na sam z Angelem Di Marią.

Szczęsny po raz kolejny dał argumenty, aby Flick dalej stawiał na Penę. Po meczu trener Barcelony stanął w jego obronie, zapewniając, że rywalizacja trwa w dalszym ciągu. Zaprzeczył również, jakoby dokonał wyboru dotyczącego konkretnych rozgrywek, w których będzie grał jeden lub drugi bramkarz. Wcześniej pojawiły się doniesienia, że Pena będzie bronił w La Liga, a Szczęsny w Lidze Mistrzów.

– Który piłkarz nie popełnia błędów? Wspólnie wygrywamy i wspólnie przegrywamy. Teraz wszystko przeanalizujemy. Inaki radzi sobie bardzo dobrze, nie mamy określonego bramkarza na dane rozgrywki. Patrzymy na kolejne mecze i zastanawiamy się, kto jest lepszą opcją. Jeszcze nie wiemy, co wydarzy się w niedzielę – przyznał szkoleniowiec.

Komentarze