Jest w czołówce strzelców zaplecza Ekstraklasy
Klasyfikację strzelców 1. ligi otwiera Karol Czubak z Arki, który ma 14 trafień na koncie. Drugi jest Angel Rodado z Wisły Kraków (12 goli), a kilku innych zawodników zajmuje trzecie miejsce ex equo. Wśród nich jest Damian Warchoł, napastnik Górnika Łęczna, autor 10 bramek.
29-letni napastnik ma umowę z klubem tylko do końca tego sezonu, co w oczywisty sposób budzi pytania o jego przyszłość. Z informacji goal.pl wynika, że zawodnik był proponowany Górnikowi Zabrze, ale klub ze Śląska nie wykazał zainteresowania. Za kulisami można też usłyszeć, że Warchoł jest planem awaryjnym w Koronie Kielce, ale raczej C lub D. Kielczanie mają na tej pozycji inne priorytety i dopiero gdyby te plany nie wypaliłby, być może przeszliby do opisanej powyżej opcji.
A może wyjazd z kraju?
Z informacji goal.pl wynika, że jest też zainteresowanie zza granicy, a konkretnie z duńskiego Lyngby. Jako że umowa Warchoła jest tylko do lata, to wiadomo, że piłkarz już teraz mógłby związać sie z nowym pracodawcą. Przejście do Lyngby nie jest w żaden sposób przesądzone, jest (dość) daleko od porozumienia, ale słyszymy, że gdyby piłkarz jednak zdecydował się na ten krok, to Duńczycy postaraliby się ściągnąć go już teraz. Oczywiście, to wiązałoby się z rozmowami z Górnikiem Łęczna.
Lyngby pilnie potrzebuje strzelca
Patrząc na tabelę duńskiej ligi od razu rzuca się w oczy nie tylko kiepska pozycja (przedostatnie miejsce), ale fakt, że zespół pilnie potrzebuje kogoś, kto potrafi strzelać gole. Lyngby strzeliło w tym sezonie tylko 12 bramek, najmniej w duńskiej ekstraklasie.
W trakcie kariery Warchoł reprezentował takie kluby jak Widzew, Raków, Olimpia Grudziądz, Kluczbork, Legia, Wisła Płock i właśnie Górnik Łęczna. Na poziomie Ekstraklasy zdobył 10 goli (9 dla Wisły Płock i jedną dla Legii).
Komentarze