Wisła najpierw pozbędzie się niechcianych zawodników
Wisła Kraków jesienią musiała radzić sobie na trzech frontach. Walczył w eliminacjach do europejskich pucharów oraz w Pucharze Polski, co utrudniło jej regularne punktowanie na zapleczu Ekstraklasy. Pod koniec rundy jesiennej Biała Gwiazda osiągała bardzo dobre wyniki pod wodzą Mariusza Jopa, choć ostatecznie zimuje dopiero na siódmej lokacie. To rezultat znacznie poniżej oczekiwań, zwłaszcza biorąc pod uwagę zapowiedzi prezesa Jarosława Królewskiego, który wskazywał, że nadrzędnym i jedynym celem jest awans do elity. Strata punktowa do drugiego miejsca, które gwarantuje bezpośrednią promocję do Ekstraklasy wynosi aż dziesięć punktów.
- Zobacz: Skrót meczu Wisły Kraków
We wtorek drużyna rozpoczęła przygotowania do rundy wiosennej. Cel się nie zmienia – wciąż jest nim awans do Ekstraklasy, o co będzie bardzo trudno. Kibice czekają na pierwsze wieści dotyczące ruchów na rynku transferowym. Inne zespoły finalizują już wzmocnienia, a w Krakowie pod tym kątem jest cisza. Portal “Gazeta Krakowska” przekazał, że w pierwszej kolejności należy spodziewać się uszczuplenia kadry, co pozwoli znaleźć miejsce na nowych piłkarzy.
Nie ulega wątpliwościom, że głównym zadaniem dla pionu sportowego będzie wzmocnienie środka pola. Poważnej kontuzji nabawił się Marc Carbo, który nie będzie dostępny na początku rundy. Wciąż dokładnie nie wiadomo, co ze zdrowiem Jamesa Igbekeme, choć wziął on udział w pierwszym treningu po nowym roku. Wisła zamierza rozstać się z takimi graczami, jak Mateusz Młyński czy Enis Fazlagić.
Komentarze