Milan nie chce iść na wojnę z arbitrami
Paulo Fonseca, trener Rossonerich, publicznie zakwestionował decyzje sędziowskie, twierdząc, że pierwszy gol Atalanty autorstwa Charlesa De Ketelaere nie powinien zostać uznany z powodu faulu na Theo Hernandezie. Fonseca nazwał zachowanie arbitrów „brakiem szacunku” wobec Milanu, co wywołało duże poruszenie w mediach.
Prezydent klubu jednak nie podzielił tego stanowiska. – To sędzia podejmuje decyzje i nigdy ich nie komentuję. Z definicji sędziowie zawsze mają rację – powiedział. Słowa Scaroniego zostały dodatkowo poparte przez szefa sędziów, Dino Tommasiego, który stwierdził, że otwierający gol Atalanty był „absolutnie prawidłowy”.
Milan po tej porażce spadł na 7. miejsce w tabeli Serie A, tracąc 12 punktów do lidera Atalanty. Rossoneri mają jednak rozegrany jeden mecz mniej, co daje im szansę na odrobienie części strat. Kluczowe dla drużyny będzie teraz skupienie się na nadchodzącym meczu Ligi Mistrzów przeciwko FK Crvena Zvezda.
Według doniesień “Corriere dello Sport”, Paulo Fonseca może zostać ukarany za swoje ostre wypowiedzi pod adresem sędziów. Najbardziej prawdopodobną karą jest grzywna, choć nie wyklucza się również tymczasowego zawieszenia trenera.
Choć krytyka sędziów po porażce z Atalantą wywołała kontrowersje, Milan musi teraz skupić się na nadchodzących wyzwaniach. Prezydent Paolo Scaroni jasno dał do zrozumienia, że klub nie będzie angażował się w publiczne podważanie decyzji sędziowskich
Zobacz również: Lewandowski blokuje wielki transfer? Barcelona rezygnuje z gwiazdy
Komentarze