West Ham pokonał Tottenham 2:1 (1:0) w meczu 25. kolejki Premier League. Młoty dzięki kompletowi punktów awansowały na czwartą pozycję w lidze angielskiej. Koguty są w bardzo złej formie, jest to czwarty z pięciu ostatnich ligowych meczów, w których przegrywają.
Mecz rozpoczął się dla piłkarzy West Hamu w wymarzony sposób, ponieważ już w piątej minucie objęli prowadzenie. Wtedy to piłkę w pole karne dośrodkował Bowen. Bliski sięgnięcia jej był Michail Antonio, ale minimalnie minął się z futbolówką. Zaskoczony Hugo Lloris odbił ją jednak pod nogi Anglika, który za drugą próbą z dużym spokojem zapewnił swojej drużynie prowadzenie.
Tottenham starał się odrobić wynik. Piłkarze Kogutów stwarzali sobie dużo sytuacji, ale rzadko kiedy potrafili oddać celny strzał. W 38. minucie dobrą okazję na podwyższenie prowadzenia miały Młoty. Craig Dawson wyskoczył do piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego, ale dobrą paradą popisał się Lloris. Swoją drużynę w doliczonym czasie gry pierwszej połowy musiał ratować Fabiański. Polak obronił uderzenie Kane’a, skierowane w lewy dolny róg bramki.
Przebieg meczu w drugiej połowy był bardzo podobny do tego, co widzieliśmy przed przerwą. West Ham ponownie bardzo szybko strzelił gola. W 47. minucie piłkę od Fornalsa otrzymał Jesse Lingard. Anglik, który powoli odzyskuje formę, minął dwóch piłkarzy i będąc w polu karnym oddał strzał tuż przy prawym słupku, podwyższając prowadzenie.
Piłkarze Tottenhamu znowu musieli gonić wynik, ale podobnie jak w pierwszej odsłonie, zawodziło u nich wykończenie. W 64. minucie udało im się jednak złapać kontakt. Wtedy to do dośrodkowania Garetha Bale’a z rzutu rożnego dobrze wyskoczył Lucas. Brazylijczyk skierował piłkę na krótszy słupek i pokonał bezradnego Fabiańskiego.
Koguty próbowały jeszcze swoich sił, aby doprowadzić do wyrównania. Nie były jednak w stanie po raz kolejny przedrzeć się przez defensywę West Hamu, dlatego końcowy wynik to 2:1.
No i git, Młoty w LM to by był powiew świeżości 😀