Emery nie zgadza się z decyzją arbitra o anulowaniu bramki
Aston Villa przez większość meczu narzucała swoje tempo, dominując na boisku i stwarzając liczne okazje do zdobycia gola. Najbliżej tego była po strzale Lucasa Digne z rzutu wolnego, który trafił w poprzeczkę. Również Di Gregoria po znakomitej interwencji uchronił Juventus przed stratą bramki w pierwszej odsłonie.
Oglądaj skróty meczów Premier League
Stara Dama, która zmaga się z problemami kadrowymi, musiała improwizować. Timothy Weah wystąpił w roli fałszywej “dziewiątki”. Mimo to, drużyna z Turynu zachowała solidność w defensywie, choć sama nie miała wielu szans na zdobycie bramki.
Najwięcej emocji wzbudziła sytuacja z doliczonego czasu gry, kiedy Morgan Rogers wpakował piłkę do siatki po rzucie wolnym Youriego Tielemansa. Sędzia początkowo uznał bramkę, jednak po interwencji VAR decyzja została zmieniona. Powodem był faul Diego Carlosa na Michele Di Gregorio, bramkarzu Juventusu, który został trafiony w żebra w trakcie interwencji.
Z decyzją arbitra nie zgadzał się w po końcowym gwizdku Unai Emery. – W Anglii taka sytuacja nie zostałaby uznana za faul. W Europie jednak obowiązują inne standardy. Decyzja była dla mnie zbyt surowa, ale musimy ją zaakceptować – powiedział. Mimo remisu, Emery wyraził zadowolenie z postawy swojego zespołu: – Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, poprawiliśmy się po błędach z poprzednich meczów. To było wyrównane starcie, ale mieliśmy więcej sytuacji i zasługiwaliśmy na zwycięstwo.
Komentarze