Szatnia Lechii wsparła Grabowskiego
Lechia Gdańsk w poprzednim sezonie zdominowała pierwszą ligę, błyskawicznie wracając do Ekstraklasy. Wydawało się, że w elicie również będzie prezentować wysoki poziom, lecz problemy organizacyjne, błędy w przygotowaniach i brak jakościowych wzmocnień poskutkowały fatalną dyspozycją. W 16 meczach zgromadziła zaledwie 11 punktów i jest głównym kandydatem do spadku, zajmując miejsce jedynie nad ostatnim w tabeli Śląskiem Wrocław.
Przegrana 0-3 z Pogonią Szczecin przelała czarę goryczy i przesądziła o zwolnieniu Szymona Grabowskiego. Trener mógł liczyć na poparcie kibiców, którzy byli wdzięczni za sukces, jaki udało się osiągnąć w poprzednim sezonie. Miał także świetne relacje z drużyną, więc nie była to decyzja przyjęta w mediach zbyt optymistycznie. Błażej Łukaszewski ujawnił dodatkowo kulisy rozstania, które są potężnym ciosem wizerunkowym dla Lechii Gdańsk.
- Zobacz: Liga Konferencji – Jakub Olkiewicz ocenia rozgrywki
“Grabowski po tym, jak został zawieszony, otrzymał ZAKAZ zbliżania się do drużyny, nawet tylko po to, by… zwyczajnie się pożegnać. Grabowski spotkał się wczoraj z dyrektorem sportowym, Jakubem Chodorowskim, by rozwiązać kontrakt. Paolo Urfera nie było nawet na miejscu. Były już trener miał podpisać co trzeba, by odejść na dobre, bez pożegnania z drużyną” – napisał na portalu X.
Piłkarze Lechii, wbrew woli klubu, czekali razem z pozostałymi pracownikami, aby pożegnać Grabowskiego.
Komentarze