Podczas sobotniego spotkania Salernitany z Ascoli przytomność na boisku stracił Patryk Dziczek. Polski zawodnik został przetransportowany do szpitala. Nie jest to pierwsze tego typu zdarzenie z udziałem naszego rodaka, bo we wrześniu zasłabł w czasie treningu.
Dziczek znalazł się w pierwszym składzie Salernitany na mecz z Ascoli, a w drugiej połowie nagle osunął się na murawę. Na boisko wjechać musiała karetka. 22-latek odzyskał przytomność po około dziesięciu minutach. Następnie z lekarzami udał się do szpitala. Tam przejdzie szczegółowe badania.
Do podobnego zdarzenia z udziałem Patryka Dziczka doszło we wrześniu podczas treningu włoskiego klubu. Polak upadł wówczas na murawę bez kontaktu z innym piłkarzem. W szpitalu przeprowadzono dokładne badania, które wykazały, że Dziczek nie ma żadnej wady serca. Kolejne tego typu zdarzenie jest jednak bardzo niepokojące.
Dziczek nie miał zawału serca
La Gazetta dello Sport sugeruje, że Dziczek mógł doznać w sobotę ataku padaczki. Mikołaj Kruk z Eleven Sports poinformował na Twitterze, że zawodnik nie miał zawału serca. Wykluczyli to już lekarze. Pojawiła się u niego jednak niewydolność oddechowa.
22-letni Gliwiczanin przeniósł się do Włoch z Piasta w 2019 roku za 2,15 mln euro. Obecnie występuje na wypożyczeniu w Salernitanie. Do stolicy Włoch powrócić ma w czerwcu 2021 roku.
Komentarze