Mariusz Jop po spotkaniu Wisła Kraków – Stal Rzeszów
Wisła Kraków w ostatnich pięciu występach ligowych zaliczyła trzy zwycięstwa i dwa remisy. Ogólnie ekipa Mariusza Jopa legitymuje się bilansem 26 oczek, tracąc do pierwszego Bruk-Betu Termaliki 13 oczek. Po starciu ze Stalą Rzeszów na ciekawe kwestie zwrócił uwagę szkoleniowiec krakowian.
- Skróty meczów Wisły Kraków
– Nie powiedziałbym, że to był mecz, w którym było bardzo dużo niedokładności, bo były spotkania, gdzie tych strat własnych mieliśmy zdecydowanie więcej. Natomiast, jeżeli chodzi o Stal, to tak, my wiedzieliśmy, że to jest zespół, który jest intensywny, który dobrze pracuje, jest niezły w pojedynkach. W obronie niskiej czasami byli bardzo płasko i w ataku pozycyjnym nie jest łatwo kreować sytuacje. Czasami trochę przeszkadzaliśmy sami sobie w polu karnym, gdzie jeden drugiemu zdejmował piłkę lecącą w jego kierunku. Po stałych fragmentach mieliśmy też kilka dobrych sytuacji, które powinniśmy zamienić – chociaż jedną z nich – na bramkę – rzekł Jop cytowany przez oficjalną stronę internetową klubu z Krakowa.
Wiadomo, jaki cel ma Wisła na trwającą kampanię. Na dzisiaj jednak sytuacja w tabeli nie przykuwa uwagi szkoleniowca, który przekonywał, że spojrzy na klasyfikację zespołu w Betclic 1. Lidze po ostatnim występie drużyny w 2024 roku.
– W tym momencie się jakoś specjalnie na tabeli nie skupiam, bo jeszcze dużo przed nami jest. I tak, jak się nie skupiałem zaczynając tutaj pracę, tak samo nie skupiam się teraz. Myślę, że to czas na takie podsumowanie będzie jakby dla mnie na koniec tego roku. I wtedy spojrzymy w tabelę i zobaczymy, jaki zespół miał dorobek po pracy mojej tutaj jako pierwszego trenera, więc na takie podsumowania szersze myślę, że przyjdzie jeszcze czas – stwierdził trener Wisły.
Swój kolejny występ wiślacy zaliczą też w roli gospodarza. Zmierzą się z ŁKS-em. Mecz odbędzie się 30 listopada o godzinie 19:35.
Czytaj więcej: Goncalo Feio otworzył ciekawą dyskusję. Chodzi o transfery
Komentarze