- Arkadiusz Milik wzbudza spore zainteresowanie na rynku transferowym. Polski napastnik zaliczył już trzy ligi z Top 5, ale niewykluczone, że przyjdzie czas na czwartą
- Obecnie napastnik reprezentacji Polski dochodzi do siebie po kontuzji, która wykluczyła go z gry na kilka miesięcy. Stan zdrowia, co oczywiste, też będzie miał wpływ na ewentualny transfer
- Jak się wydaje, Juventus nie będzie czynił przeszkód przy ewentualnym transferze byłego gracza m.in Bayeru Leverkusen, Ajaksu czy Napoli
Zimą może być ciekawie
Arkadiusz Milik grał do tej pory w Rozwoju Katowice, Górniku Zabrze, Bayerze Leverkusen, Augsburgu, Ajaksie Amsterdam, Napoli, Olympique Marsylia i Juventusie. Lista znanych klubów jest więc długa i okazała, a niewykluczone, że na tym nie koniec. Z informacji Goal.pl wynika, że reprezentantem Polski poważnie jest zainteresowany klub z Hiszpanii.
W kuluarach słyszymy, że Milika chętnie widziałby u siebie Real Betis Sewilla. Na przestrzeni ostatnich lat ten klub kilka razy przymierzał się już do wychowanka Rozwoju. Nawet tego lata łączono polskiego napastnika z tym klubem, choć w letnim okienku ostatecznie w tej sprawie nic się nie wydarzyło.
- Zobacz także: Dlaczego nie mówiliśmy więcej o Lewandowskim (WIDEO)?
Najwięcej zależy od samego Milika
Z informacji Goal.pl wynika jednak, że temat powrócił. Nie jest to “kopia” informacji z lata, temat, z tego co słyszymy, jest bardzo świeży. A czy się rozwinie i “przekształci” w transfer już tej zimy? Dużo, co oczywiste, zależy od stanu zdrowia polskiego napastnika. Arek leczy w tym momencie kontuzję, ale wydaje się, że zimą mógłby już być gotowy do gry/transferu.
Wydaje się również, że transferowi nie sprzeciwiłby się też Juventus, który według nieoficjalnych informacji, już kilka razy wysyłał sygnały, że Polak jest do wzięcia. Tak naprawdę więc najwięcej, jak się wydaje, zależy od samego piłkarza.
Turcy też o niego podpytują
Faktem jest, że w tym sezonie “Betis napastnikami nie stoi”. Vitor Roque ma 3 gole, Avilla i Ezzalzouli po jednym, a pozostali ani jednego. Po rozegraniu 13. spotkań były klub Wojciecha Kowalczyka zajmuje siódme miejsce w lidze.
W ostatnich dniach włoscy dziennikarze pisali o zainteresowaniu Milikiem ze strony Galatasaray Stambuł, zresztą to nie pierwszy raz, gdy ten napastnik jest łączony z jednym z tureckich gigantów. Oczywiście, nie ma co tego lekceważyć, ale wydaje się, że liga hiszpańska to zdecydowanie ciekawszy kierunek dla polskiego snajpera.
Komentarze