- Po meczu z Portugalią Michał Probierz wyszedł do dziennikarzy na kilka minut, by na gorąco porozmawiać o porażce 1:5
- Selekcjoner tradycyjnie przekonywał, że jego kadra będzie w stanie grać tak dobrze, jak w pierwszej połowie. Pod warunkiem braku kontuzji
- Sytuacja z Karolem Świderskim? “Błąd ludzki”
Michał Probierz po meczu Portugalia – Polska
Przemysław Langier (Goal.pl): Jak interpretować to, co się zdarzyło w przerwie, skoro zaraz po niej mecz wyglądał zupełnie inaczej?
Michał Probierz (selekcjoner reprezentacji Polski): To wynikało ze splotu okoliczności, który mieliśmy. Sebastian Szymański nie mógł grać, kilka urazów było wcześniej w czasie zgrupowania. Jeszcze dwie kontuzje w przerwie. To nie ma szans, żebyśmy zastąpili to nie wiadomo jak. Bartek (Bereszyński) zszedł, później Janek (Bednarek). Obaj byli wyróżniającymi się obrońcami w pierwszej połowie. Nie mamy na dziś tylu zawodników. Pojawiła się niepewność. Wprowadziliśmy zmiany, dzięki którym chcieliśmy przetrwać początek drugiej połowy, bo wiedzieliśmy, że tak może wyglądać. To się udało, ale na ławce nie mieliśmy już żadnego obrońcy. Kolejny mecz za kilka dni, w międzyczasie sprawdziliśmy też inne ustawienie po drugiej bramce. Jest to bolesne, ale trzeba umieć w życiu stanąć jak facet i to przyjąć z pokorą.
Co się stało Sebastianowi Szymańskiemu?
Coś z “dwójką”. Miał spięty mięsień, nie chcieliśmy ryzykować. Nie wiadomo też, co z Tarasem.
Był pan niezadowolony z Mateusza Bogusza, że zszedł w przerwie?
Chcieliśmy dodać trochę szybkości. Wiedzieliśmy, że będziemy po przerwie zdominowani. Spodziewaliśmy się, że Portugalczycy zdecydowanie nas zaatakują i to się potwierdziło. Najbardziej żałuję, że bramkę straciliśmy z kontry. Trudno było rywalizować przy tylu problemach kadrowych, choć Marczuk wszedł i zrobił bramkę. Ale jestem dobrej myśli, bo wiem, że gdy będziemy zdrowi, jesteśmy w stanie tak grać, jak w pierwszej połowie.
Przy tym golu na 1:0 po własnym rzucie rożnym, w środku pola w ogóle nie było asekuracji. Była wyrwa, którą Portugalczycy wykorzystali.
Straty człowiek nie zaplanuje. Chcieliśmy z małej gry coś zrobić, a takich sytuacji było bardzo dużo. Kluczowy był moment zagrania, po którym Portugalczycy dostali szansę na kontrę.
Kontuzjowani będą w stanie zagrać ze Szkocją?
Nie wiem. Zaraz usiądziemy i na pewno będziemy myśleli o dowołaniu nowych piłkarzy, bo praktycznie nie mamy obrońców, a jak graliśmy czwórką w późniejszej fazie meczu, to było widać, jak mamy dużo problemów.
Po meczu wyszedł pan do Karola Świderskiego. Co mu pan powiedział?
Trzeba umieć kogoś przeprosić. Nie jestem typem człowieka, który będzie zrzucał odpowiedzialność na kogoś. Był to błąd ludzki, który się zdarza. Trzeba to przyjąć i wiedzieć na przyszłość, że czegoś takiego nie może być
Komentarze