Milik wróci do Polski? Sensacyjny transfer wchodzi w grę

Arkadiusz Milik znajduje się w trudnym położeniu. Jego przyszłość w Juventusie nie jest przesądzona. Dyrektor sportowy Górnika Zabrze Łukasz Milik w rozmowie z Przemysławem Langierem dla Goal.pl zdradza, że chciałby kiedyś sprowadzić reprezentanta Polski do Ekstraklasy.

Arkadiusz Milik
Obserwuj nas w
fot. Marco Canoniero / Alamy Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Milik znów w Górniku Zabrze? To możliwe!

Arkadiusz Milik do Górnika Zabrze trafił w 2011 roku z Rozwoju Katowice. Miał okazję w bardzo młodym wieku zadebiutować w Ekstraklasie, robiąc duże wrażenie na zagranicznych skautach. Za kwotę 2,6 mln euro w 2013 roku sprowadził go do siebie Bayer Leverkusen. W Niemczech Milikowi niespecjalnie się powiodło, ale udało mu się odbudować w barwach Ajaksu Amsterdam. Świetne występy w Holandii pozwoliły na transfer do Napoli za kwotę 32 milionów euro.

REKLAMA | 18+ | Hazard może uzależniać | Graj legalnie

Na przestrzeni ostatnich lat reprezentant Polski mierzył się z wieloma problemami zdrowotnymi i leczył naprawdę ciężkie kontuzje. Być może nie wyciągnął maksimum ze swojej kariery, choć katalog klubów jest imponujący. Od 2022 roku jest związany z Juventusem, choć obecnie nie gra z uwagi na uraz. Jego przyszłość w Turynie jest niepewna – media sugerują, że włoski gigant będzie próbował go sprzedać.

Jak potoczą się dalsze losy Milika? Niewykluczone, że na pewnym etapie przydarzy się sentymentalny powrót do Górnika Zabrze. W rozmowie z Przemysławem Langierem dla Goal.pl dyrektor sportowy zabrzan Łukasz Milik zdradził, że taki temat może faktycznie zostać zrealizowany.

  • Zobacz: Pomnik dla Adriana Siemieńca!

– Nie jest to sci-fi. Nawet parę dni temu rozmawialiśmy z Arkiem na temat Górnika. Jest na bieżąco, śledzi, ostatnio mówił, że podobają mu się nasze koszulki meczowe i chce mieć taką w domu. Czy kiedyś wróci do Zabrza? Nie wiem, ja bym chciał. Z mojej strony mogę zapewnić, że na tyle, na ile wciąż tu będę i będę mógł, będę próbował zrealizować taki transfer – wyjaśnił działacz Górnika.

Komentarze