Inaki Pena rywalizuje z Wojciechem Szczęsnym w Barcelonie
Wojciech Szczęsny dołączył do Barcelony po tym, jak Marc-Andre ter Stegen doznał poważnej kontuzji kolana. Polski bramkarz wciąż czeka na swój debiut w barwach katalońskiego klubu i wiele wskazuje na to, że będzie musiał uzbroić się w cierpliwość. Inaki Pena spisuje się między słupkami bez zarzutu, co daje trenerowi Hansiemu Flickowi powód, by nie dokonywać zmian na kluczowej pozycji.
WIDEO: To był last call dla Szczęsnego
Pena doskonale zdaje sobie sprawę, że jego miejsce w składzie zależy przede wszystkim od utrzymania wysokiej formy. Bramkarz podkreślił również wagę niedzielnego starcia z Espanyolem w 12. kolejce La Liga. – Od młodzieżowych kategorii wpajano nam, że to najważniejszy mecz sezonu, który trzeba wygrać. Musimy podejść do niego z taką mentalnością – przyznał.
Mimo transferu Szczęsnego, Pena zachował spokój, rozumiejąc potrzebę klubu, by wzmocnić tak kluczową pozycję. – Władze klubu zdecydowały się na transfer i poinformowały mnie o tym, za co jestem wdzięczny. Świadczy to o ich transparentności – dodał.
Warto podkreślić, że relacja między Peną a Szczęsnym szybko stała się pełna wzajemnego szacunku i wsparcia. – Wojciech Szczęsny to wyjątkowa osoba, co widać już na pierwszy rzut oka. Znałem go tylko jako bramkarza, który występował w czołowych europejskich klubach, ale od pierwszego dnia rozmawiał ze mną szczerze i powiedział, że nie przychodzi tutaj, by rywalizować. Podkreślił, że moją jedyną konkurencją jestem ja sam, i to naprawdę na mnie zrobiło ogromne wrażenie – zaznaczył.
Komentarze