Raków nie ma dość. Będą kolejne transfery
Raków Częstochowa w poprzednim sezonie radził sobie rozczarowująco. Zaczęło się od wywalczenia gry w fazie grupowej Ligi Europy, ale później było już tylko gorzej. Ostatecznie nie udało się nawet zakończyć ligowych rozgrywek na podium, więc pierwszy raz od kilku lat Medaliki nie wzięły udziału w eliminacjach do europejskich pucharów. Tego lata do Rakowa wrócił Marek Papszun, pod wodzą którego udało się zdobyć historyczne mistrzostwo. Właściciel Michał Świerczewski chciał jak najszybciej wrócić do walki o najwyższe cele. Na ten moment Medaliki zajmują trzecie miejsce w tabeli z niewielką stratą punktową do liderującego Lecha Poznań.
- Zobacz: Nie dałbym Trelowskiego do top bramkarzy ligi
W trakcie letniego okienka doszło w Rakowie do wielu ruchów kadrowych. Odeszli chociażby Vladan Kovacević czy Ante Crnac. W drużynie powitano wiele nowych nazwisk, na które częstochowianie nie bali się wydać większych pieniędzy. Sprowadzono chociażby Michaela Ameyawa, Ariela Mosóra, Patryka Makucha, Adriano Amorima, Lazarosa Lamprou czy Jonatana Brunesa.
Choć kadra Rakowa jest liczna, Papszun nie uważa, aby była wystarczająco jakościowa. Podczas czwartkowej konferencji prasowej potwierdził, że odbyło się już spotkanie dotyczące zimowego okienka transferowego. Trener zapowiedział nadchodzące ruchy i zaznaczył, że klub szuka wzmocnień na wszystkich pozycjach.
– Dzisiaj mieliśmy spotkanie dotyczące transferów zimowych. Szukamy piłkarzy na każdą pozycję. Okienko zimowe jest trudne, większość lig nie gra, ale będziemy szukać – przekazał Papszun, cytowany przez Kamila Głębockiego.
Komentarze