Kiwior chwalony przez Anglików, ale jest jeden ważny szczegół

Jakub Kiwior wystąpił w hitowym spotkaniu Arsenalu z Liverpoolem (2:2). Polak otrzymał pozytywne recenzje, ale nadal nie przekonuje Anglików.

Jakub Kiwior
Obserwuj nas w
PA Images / Alamy Na zdjęciu: Jakub Kiwior

Kiwior nie do końca przekonał Anglików

Arsenal zremisował 2:2 z Liverpoolem w hicie 9. kolejki Premier League. Po tym spotkaniu Kanonierzy plasują się 3. miejscu w tabeli z dorobkiem 18 punktów. Natomiast Liverpool zajął pozycję wicelidera, mając na koncie 22 oczka.

Swoją szansę niespodziewanie otrzymał Jakub Kiwior, który w 54. minucie zmienił kontuzjowanego Gabriela. Polak wszedł w naprawdę trudnym momencie, bo Arsenal prowadził wówczas 2:1 i był pod stałym naporem ataków Liverpoolu.

Reprezentant Polski spisał się naprawdę solidnie, nie popełniając rażących błędów. Angielscy dziennikarze mają jedynie niewielkie uwagi do straconego gola na 2:2, gdy Kiwior źle obliczył tor lotu piłki i stracił dystans do uciekających napastników The Reds.

POLECAMY TAKŻE

Opinie angielskich mediów na temat Kiwiora

“Nie popełnił żadnego błędu po zastąpieniu Gabriela. Solidnie bronił i był niezły z piłką” – ocenia Football London.

“Brak szybkości został bezlitośnie obnażony przez Darwina Nuneza przy drugim golu Liverpoolu” – czytamy w The Standard.

“Kiwior musiał wejść do gry, gdy Gabriel został zmuszony do opuszczenia boiska z powodu kontuzji. Reprezentant Polski wykonał solidną pracę w obronie w trudnej sytuacji przeciwko rywalom Arsenalu w walce o tytuł, jednak różnica między pierwszym wyborem Artety a nim jest dość znaczna” – podsumowuje portal Arsenal Insider.

Jak widać, solidne występy nie wystarczą, aby być w pełni docenionym w Arsenalu. Według ostatniej opinii obecnie Kiwior nie jest w stanie zapewnić takiego poziomu, jak podstawowi piłkarze Kanonierów. Natomiast już niebawem Polak może otrzymać więcej szans na grę, ponieważ według pierwszych ustaleń Gabriel prawdopodobnie wypadnie nawet na ponad miesiąc. Pytanie tylko, czy Mikel Arteta zaufa Polakowi.

Komentarze