Gasperini w czołówce trenerów Serie A. Goni legendy

Gian Piero Gasperini, awansował na czwarte miejsce w klasyfikacji wszech czasów pod względem zdobytych punktów w erze, gdy za wygrane przyznawane są trzy oczka w Serie A. Po sobotnim zwycięstwie nad Genoą, trener Atalanty, ma na swoim koncie 900 punktów, a przed nim są już tylko takie nazwiska jak Carlo Ancelotti, Luciano Spalletti i Massimiliano Allegri.

Gian Piero Gasperini
Obserwuj nas w
Independent Photo Agency Srl / Alamy Na zdjęciu: Gian Piero Gasperini

Wspaniałe osiągnięcie Gasperiniego

Gian Piero Gasperini zdobył 900 punktów, prowadząc zespoły w 568 meczach ligowych, co daje mu średnią 1,58 punktu na mecz. Wynik ten stawia go w czołówce włoskich trenerów i plasuje na czwartym miejscu w klasyfikacji, zaraz za Carlo Ancelottim, który z kolei osiągnął 950 punktów w 488 meczach, co daje średnią 1,95 punktu na spotkanie. Różnica między tymi dwoma trenerami to 50 punktów, co daje Gasperiniemu realną szansę na wyprzedzenie Ancelottiego przed końcem sezonu 2024/25.

POLECAMY TAKŻE

Na drugim miejscu znajduje się selekcjoner reprezentacji Włoch, Luciano Spalletti, który zebrał 996 punktów w 559 meczach, pracując m.in. z Napoli, Romą i Interem. Natomiast liderem tej prestiżowej klasyfikacji jest Massimiliano Allegri, z dorobkiem 1012 punktów i średnią 2 punktów na mecz. Allegri, sześciokrotny mistrz Włoch, prowadził takie drużyny jak Juventus i Milan, co czyni go jednym z najbardziej utytułowanych trenerów w historii Serie A.

Gasperini z pewnością może jeszcze poprawić swój wynik i być może zbliżyć się do pozycji Ancelottiego, a nawet Spallettiego, jeżeli utrzyma średnią punktową na poziomie około 1,61 punktu na mecz. Choć do wyprzedzenia Allegriego potrzebowałby nieco więcej czasu i sukcesów, jego droga na szczyt włoskiego futbolu świadczy o jego niesamowitej wytrwałości i skuteczności jako trenera. Z pewnością jest jedną z najwybitniejszych postaci włoskiego calcio.

Zobacz również: Manchester City wygrał z Premier League. Kontrowersyjne zasady nielegalne

Komentarze