Fernandez z gorzkimi słowami na temat Lechii i jej działań
Luis Fernandez miał być swego rodzaju symbolem nowej, odbudowanej, lepszej Lechii Gdańsk. Ściągnięty na samym początku przygody Paolo Urfera z klubem z Trójmiasta Hiszpan inkasował niebotyczne, jak na warunki Betclic 1. ligi, pieniądze. Było jednak za co płacić, bowiem Fernandez to jeden z najlepszych graczy wcześniejszego sezonu w barwach Wisły Kraków.
Początek 31-latek miał znakomity. Wręcz wyborny. Jednak później jego grę zahamowały kontuzje. W sumie w sezonie 2023/24 w barwach Lechii Gdańsk Fernandez rozegrał czternaście spotkań, w których zdobył siedem bramek i zanotował jedną asystę. Niemniej władze klub zdecydowały, że ze względu na liczne urazy i niezwykle wysoki kontrakt będą dążyć do rozstania z Hiszpanem. Tak też się stało, ale w bardzo, ale to bardzo słabym, jeśli nie skandalicznym stylu.
Fernandez został po zamknięciu okienka całkowicie skreślony przez klub. Dostał zakaz grania i trenowania z pierwszym zespołem, a do tego – nie on jeden – miał problemy z wypłatami. O tym wszystkim pisze teraz w swoim oświadczeniu, które opublikował w mediach społecznościowych.
– Wczorajszy dzień był moim ostatnim w klubie. Przy wsparciu mojego zespołu prawnego postanowiłem stanąć w obronie swoich praw. […] Przez bardzo długi czas nie otrzymywałem wynagrodzenia. Co najważniejsze, nie pozwolono mi trenować i grać z moimi kolegami, chociaż byłem w pełni zdolny do tego – czytamy w komunikacie Luis Fernandeza.
Czytaj więcej: Wisła osiągnie z nim sukces? To marzenie Królewskiego
Komentarze