Laporta powstrzymał się od komentarzy, ale zachowanie mówi wiele
Alejandro Muniz Ruiz stał się postacią budzącą spore emocje po spotkaniu, w którym Real Madryt pokonał Alaves 3:2. Najwięcej kontrowersji wywołała sytuacja z udziałem Endricka, napastnika Królewskich, który za swoje ostre wejście otrzymał jedynie żółtą kartkę. Wiele osób, w tym trener Luis Garcia, uważało, że za takie zagranie należała się czerwona kartka, która mogłaby odmienić losy tego meczu.
Prezydent Barcelony, Joan Laporta, również nie krył swojego niezadowolenia z działań sędziów w tym sezonie, a zwłaszcza z decyzji Muniza Ruiza. W rozmowie z dziennikarzami przed meczem Blaugrany z Getafe, Laporta wstrzymał się od publicznej krytyki, ale jego lakoniczna odpowiedź na pytania dziennikarzy “do zobaczenia później” mówiła sama za siebie.
Laporta, który od dłuższego czasu sugeruje, że sędziowie faworyzują Real Madryt, tym razem nie chciał rozdmuchiwać sprawy, jednak jego frustracja była wyraźna. W przeszłości prezydent Barcelony również wypowiadał się o domniemanej stronniczości sędziów, szczególnie w kontekście niedawnych meczów Realu.
Dyskusje na temat stronniczości sędziów w La Liga nie są nowością, ale przypadek meczu Realu z Alaves wywołał falę nowych oskarżeń. Barcelona czuje się coraz bardziej poszkodowana, co zauważalne było także przed ich niedawnym starciem z Gironą, gdy Laporta wspomniał żartobliwie o “strzelaniu rzutów karnych”, odnosząc się do dwóch jedenastek podyktowanych dla Realu w meczu z Realem Sociedad. Z pewnością nie jest to ostatni raz, gdy decyzje sędziowskie wywołują takie emocje.
Zobacz również: Urban wściekły po porażce Górnika. Ostro skomentował decyzje VAR
Komentarze