Cracovia sensacyjnie żegna się z Pucharem Polski
Cracovia znakomicie spisuje się w obecnym sezonie PKO Ekstraklasy. Pasy po dziewięciu kolejkach są wiceliderem rozgrywek. Na swoim koncie mają 19 punktów, a do liderującego Lecha tracą jedynie trzy oczka. Wydawało się, że mecz 1/32 finału Pucharu Polski z Sandecją Nowy Sącz będzie jedynie formalnością dla zespołu z Krakowa. Jednak nic bardziej mylnego. Rozgrywki Pucharu Polski po raz kolejny pokazały, że faworyci często odpadają z niżej notowanymi zespołami.
Początek spotkania dość nieoczekiwanie był wyrównany. Z czasem jednak przewagę zaczęła zyskiwać Cracovia pokazując dużo większą kulturę gry. Pasy przeważały, ale niewiele z tego wynikało. Sandecja dobrze się broniła, a goście mieli spore problemy z wykreowaniem dogodnych sytuacji strzeleckich. W pierwszej połowie emocji było jak na lekarstwo. Wszystko, co najlepsze działo się dopiero po przerwie.
Parę chwil po zmianie stron Sandecja wyszła na prowadzenie po golu Wilczyńskiego. Później jednak dominacja Cracovii przyniosła dla trafienia dla Pasów. Najpierw do wyrównania doprowadził Ghita, a kilka minut później drugiego gola dla gości zdobył Hasić. Gdy wydawało się, że Cracovia awansuje do kolejnej rundy Pucharu Polski, sensacyjnie drugą bramkę dla Sandecji zdobył Kowalik już w doliczonym czasie gry.
Pasy nie zdołały przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść w dogrywce, co niespodziewanie uczyniła Sandecja. Bohaterem gospodarzy został Wilczyński, który w 117. minucie po raz drugi wpisał się na listę strzelców i tym samym zapewnił awans swojej drużynie.
Zobacz również: UEFA zmienia przepis dotyczący zagrania piłki ręką. Koniec kontrowersji?
Komentarze