Barcelona otwiera LM od porażki
Jedenaście minut – tyle potrzebowało Monaco, by zaskoczyć rywali. Chociaż równie dobrze można napisać, że Barcelona zaskoczyła się sama. Marc-Andre ter Stegen i Eric Garcia kompletnie się nie zrozumieli, co zakończyło się faulem obrońcy i czerwoną kartką. Pięć minut później gospodarze bezlitośnie wykorzystali grę w przewadze i za sprawą Magnhnesa Akliouche’a wyszli na prowadzenie.
Blaugrana zdołała odpowiedzieć w 28. minucie. Lamine Yamal otrzymał podanie od Marca Casado, ruszył z piłką i pokusił się o strzał zza szesnastki. Philipp Kohn wyciągnął się jak struna, ale nie był w stanie zatrzymać futbolówki zmierzającej tuż przy słupku. Remis utrzymał się do końca pierwszej płowy. Monaco zakończyło ją z pięcioma celnymi uderzeniami. Barcelona – z jednym.
Po zmianie stron gospodarze nadal atakowali. Ter Stegen miał nieco mniej pracy, ale jego vis-à-vis w ogóle nie został zatrudniony! Duma Katalonii nie była w stanie zagrozić bramce ekipy z Księstwa. A podopieczni Adiego Huttera nie zamierzali zadowolić się remisem. W 71. minucie George Ilenikhena
dostał podanie od Vandersona i wygrał pojedynek sam na sam z ter Stegenem! Monaco prowadziło 2:1. W 85. minucie ekipa z Ligue 1 liczyła na rzut karny, ale sędzia po analizie VAR cofnął decyzję.
AS Monaco utrzymało korzystny wynik aż do ostatniego gwizdka i pokonało wyżej notowanego rywala. Barcelona fatalnie otworzyła nową edycję Ligi Mistrzów. Robert Lewandowski nie oddał ani jednego strzału!
AS Monaco – FC Barcelona 2:1 (1:1)
Akkliouche 16′, Ilenikhena 71′ – Yamal 28′
Zobacz także: Liga Mistrzów: tabela fazy ligowej po 1. kolejce
Komentarze