Nikt z klubu nie dzwonił do agentów Fernandeza ani do Lechii – mówi Królewski
Wisła Kraków przed sezonem 2024/2025 zdecydowała się przeprowadzić aż osiem transferów. Wśród zawodników, którzy dołączyli do krakowskiego klubu, aby pomóc w walce o awans do Ekstraklasy, znaleźli się m.in. Łukasz Zwoliński, Olivier Sukiennicki czy Tamas Kiss.
W poniedziałek w mediach ukazała się informacja, że Luis Fernandez, który w przeszłości był piłkarzem Białej Gwiazdy jest blisko transferu z Lechii Gdańsk do Rakowa Częstochowa. Portal sport.interia.pl zasugerował również, że opcję sprowadzenia Hiszpana miała Wisła Kraków. Do agentów napastnika mieli rzekomo dzwonić przedstawiciele Białej Gwiazdy. Jak się jednak okazuje, nic takiego nie miało miejsca. Jarosław Królewski w odpowiedzi na powyższe informacje stanowczo zdementował te pogłoski.
Właściciel, a równocześnie prezes Wisły Kraków podkreślił, że to przedstawiciele Luisa Fernandeza próbowali zainteresować klub transferem ich klienta. Natomiast w tej sytuacji krakowski zespół jak napisał Jarosław Królewski, grzecznie im odmówił.
– Gościu, ogarnij się człowieku i przestań zachowywać się jak tuba propagandowa klubu z Gdańska lub zmień informatorów. Nikt z klubu nie dzwonił do agentów LF ani do Lechii, mimo że traktujemy Luisa Fernandeza wielkim szacunkiem, to nie jest piłkarz dla Wisły Kraków obecnie. Wręcz odwrotnie – tym tematem próbowano zainteresować, ale odmówiliśmy grzecznie. Przestań nawijać kibicom ten makaron, bo się tego czytać nie da – albo zróbmy konfrontacje tych rodem z pudelka informacji. Pozdrawiam – napisał na portalu X Jarosław Królewski.
Wisła Kraków ma na ten moment duże powody do radości, gdyż jako pierwszoligowy klub udało się im awansować do 4. rundy eliminacji Ligi Konferencji. W decydującym dwumeczu wszystko wskazuje jednak na to, że nie będą w stanie uzyskać upragnionego awansu do fazy ligowej. Pierwsze spotkanie z Cercle Brugge zakończyło się porażką (1:6).
Natomiast w rozgrywkach Betclic 1. Ligi Biała Gwiazda zajmuje na ten moment 13. miejsce z dorobkiem 5 punktów. Podopieczni Kazimierza Moskala mają jednak trzy mecze zaległe względem reszty stawki.
Komentarze