Michał Rydz odniósł się do sytuacji z Saidem Hamuliciem
Widzew Łódź w minioną niedzielę mierzył się przed własną ze Śląskiem Wrocław. Mecz finalnie nie poszedł po myśli zarówno jednych jak i drugich. Rywalizacja bowiem zakończyła się bezbramkowym remisem. Spotkanie powinno zostać szybko wymazane z pamięci kibiców, ale w poniedziałek światło dzienne ujrzała sytuacja z szatni „Czerwonej Armii”. Said Hamulić był tak wściekły na decyzję trenera, że nie znajdzie się w składzie na starcie z wicemistrzem Polski, że ze złości uderzył dłonią w drzwi. Bośniak miał ogromnego pecha, bowiem okazało się, że złamał kość śródręcza.
Do całej sytuacji związanej z Saidem Hamuliciem odniósł za pośrednictwem portal „X” sam prezes Widzewa Łódź. Michał Rydz przyznał, że bośniacki napastnik jest już po rozmowie z Danielem Myśliwcem, a już jutro dojdzie do spotkania obu panów.
– Said jest już po rozmowie z trenerem, jutro będzie u mnie. Ambicja zawodnika (którą szanuję), wymieszała się z brakiem odpowiedzialności wobec siebie i kolegów. Po drodze były drzwi w korytarzu i mamy niepotrzebny uraz. Największą konsekwencję dla siebie na pewno poniesie – sfrustrowany brakiem obecności w kadrze, sam się z niej wyłączył. Resztę rozstrzygniemy wewnątrz, jak drużyna. Trzeba przyznać, że historia godna naszego uniwersum. Ale skoro Klub porządny to i drzwi solidne – przekazał prezes Widzewa Łódź.
Sprawdź także: Biegański odszedł z Wisły. Od razu znalazł klub w Ekstraklasie
Komentarze