Angel Rodado z kolejnym błyskiem w barwach Wisły Kraków
Wisła Kraków i Ruch Chorzów to dwie ekipy, które przed startem rozgrywek były postrzegane za kandydatów do awansu do PKO BP Ekstraklasy. Pierwsze spotkania w wykonaniu obu ekip sprawiły jednak, że wśród kibiców obu drużyn mnożył się niedosyt. Biała Gwiazda do poniedziałkowej potyczki podchodziła, chcąc przerwać serię spotkań bez wygranej. Z kolei Niebiescy po dwóch kolejnych remisach na Stadionie Śląskim mieli nadzieję, że w roli gościa zaliczą drugie zwycięstwo w kampanii 2024/2025. Tym samym zawody na arenie przy Reymonta zapowiadały się interesująco.
Pierwsza część gry mogła się podobać. Każda z ekip miała swoje sytuacje strzeleckie. Chociaż brakowało konkretów. Po stronie Niebieskich dwie godne uwagi próby do zdobycia bramki miał Miłosz Kozak. Były piłkarz Górnika Łęczna najpierw w 10. minucie pozwolił sobie na strzał sprzed pola karnego z lewej nogi, ale próba byłą niecelna. Kolejny raz Kozak swoich sił spróbował natomiast w 23. minucie. Tym razem chciał zaskoczyć Antona Chickana bezpośrednim uderzeniem z rzutu wolnego i znów niewiele zabrakło.
Tymczasem gospodarze nastawieni na wyczekiwanie jednej klarownej sytuacji i błędu rywali mieli swoją szansę w doliczonym czasie pierwszej połowy. Wówczas zbyt nerwowo w defensywie piłkę wyprowadził Szymon Szymański, dogrywając do Somy Novothny’ego. Węgier atakowany przez rywala stracił piłkę. Następnie po centrze futbolówka trafiła do Angela Rodado. Najskuteczniejszy napastnik krakowskiej ekipy strzałem z pierwszej piłki dał prowadzenie Wiśle. Więcej bramek w pierwszej odsłonie nie padło.
Filip Starzyński “nagrodzony” za sanki, Szymon Szymański skradł show
Po zmianie stron emocji nie brakowało. Najpierw sytuację gości mocno skomplikowała czerwona kartka dla Filipa Starzyńskiego, który musiał opuścić boisko po ostrym wejściu w nogi jednego z przeciwników. Pomocnik 14-krotnego mistrza Polski został ukarany najpierw żółtą kartką przez arbitra Jarosława Przybyła. Niemniej chwilę później miała miejsce weryfikacja VAR i po niej oceniono, że impet ataku Starzyńskiego zasługiwał na karę w postaci czerwonej kartki. W tym momencie fani Niebieskich mogli zastanawiać się, jak ich pupile zareagują na taki obrót wydarzeń. Reakcja była najlepsza z możliwych. Szymon Szymański w 57. minucie wyróżnił się fenomenalnym uderzeniem z dystansu, doprowadzając do wyrównania.
Kwadrans przed końcem rywalizacji ekipa Kazimierza Moskala objęła prowadzenie. Wisła zdobyła bramkę z rzutu karnego wykorzystanego przez Rodado. Hiszpan zamienił jedenastkę, z którą twardy orzech do zgryzienia, miał rozjemca zawodów. Finalne zdecydował, że Denis Ventura zostawił nogę i sfaulował gracza Białej Gwiazdy.
Losy spotkania ustalił z kolei Olivier Sukiennicki, który w dziesiątej minucie doliczonego czasu popisał się świetnym uderzeniem sprzed pola karnego. Tym samym pełną pulę zainkasowali gospodarze (3:1). Wisła aktualnie ma na swoim koncie cztery punkty. Oczko więcej mają chorzowianie. Już w czwartek wiślacy rozegrają kolejne spotkanie, mierząc się na swoim stadionie ze Spartakiem Trnava w rewanżowym starciu III rundy eliminacji Ligi Konferencji. Kilka dni później krakowska ekipa zagra z kolei z Arką Gdynia. Ruch czeka natomiast kolejny wyjazdowy mecz. W niedzielę Niebiescy zagrają z Bruk-Betem Termaliką.
Wisła Kraków – Ruch Chorzów 2:1 (1:0)
1:0 Angel Rodado 45+2′
1:1 Szymon Szymański 57′
2:1 Angel Rodado 75′ (k.)
3:1 Olivier Sukiennicki 90+10′
Komentarze