Wisła z fatalnym wejściem w drugą połowę, cztery gole w Trnawie [WIDEO]

Wisła Kraków na przerwę schodziła z jednobramkowym prowadzeniem w meczu ze Spartakiem Trnava (1:0). Wystarczyło 13 minut po przerwie i rezultat został odwrócony o 180 stopni.

Spartak Trnava - Wisła Kraków
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Spartak Trnava - Wisła Kraków

Spartak Trnava – Wisła Kraków. Biała Gwiazda po przerwie bez atutów

Wisła Kraków przystępowała do potyczki ze Spartakiem Trnava ze świadomością, że najważniejsze w tym sezonie są zmagania w Betclic 1. Lidze. Niemniej ekipa Kazimierza Moskala mimo wszystko chciała spełnić swoje marzenie związane z grą w Lidze Konferencji jesienią, co wiązałoby się z cennym zastrzykiem finansowym.

POLECAMY TAKŻE

W pierwszej odsłonie rywalizacji 13-krotni mistrzowie Polski realizowali plan, bo wywalczyli za sprawą Angela Rodado prowadzenie. Hiszpan zdobył swoją czwartą bramkę tego lata w eliminacjach do europejskich pucharów, wykorzystując podanie od Angela Baeny. Ogólnie ekipa z Krakowa zaprezentowała się bardzo solidnie na tle szóstej obecnie ekipy w lidze słowackiej.

Tymczasem tuż po zmianie stron Wisła straciła prowadzenie. Bramkę na 1:1 zdobył Michal Duris. Piłkarz gospodarzy oddał mocne uderzeniem z prawej nogi i do kapitulacji został zmuszony Kamil Broda. Tym samym zawody zaczęły się tak naprawdę od nowa.

Z kolei w 60. minucie Spartak zdobył bramkę na 2:1. W roli głównej wystąpił Philip Azango i ekipa z Krakowa była blisko trzeciej z rzędu porażki. Wiślacy ostatnio przegrywali kolejno z Rapidem Wiedeń (1:6) i Zniczem Pruszków (1:2). Tymczasem w 68. minucie swoje drugie trafienie w spotkaniu zaliczył Michal Duris i sytuacja gości stała się bardzo trudna.

Czytaj więcej: Rodado uszczęśliwił kibiców Wisły, Hiszpan nie zwalnia tempa [WIDEO]

Komentarze