Milan zaniechał rozmów z Romą. Czeka na rozwój wydarzeń
Milan przystąpił do letniego okienka transferowego z zamiarem wzmocnienia ofensywy. Po odejściu Oliviera Girouda na San Siro zrobiło się miejsce dla snajpera z prawdziwego zdarzenia. W przestrzeni medialnej przewijały się takie nazwiska, jak Joshua Zirkzee czy Benjamin Sesko. Ostatecznie postawiono na opcję ekonomiczną, bowiem za 13 milionów euro sprowadzono Alvaro Moratę. Na tym nie koniec, bowiem zamiarem Rossonerich jest pozyskać jeszcze jednego napastnika.
Kandydatem do wzmocnienia ofensywy Milanu jest Tammy Abraham. Po transferze Artema Dovbyka nie ma dla niego miejsca w stolicy Włoch, dlatego AS Roma jest skłonna pożegnać Anglika. Rossoneri wykazują zainteresowanie, ale rozmowy nie są aktualnie prowadzone. Od ich powodzenia zależy przyszłość Luki Jovicia, który uchodzi na ten moment za zmiennika Moraty. Milan ruszy po Abrahama jedynie w przypadku sprzedaży reprezentanta Serbii, co nie będzie łatwym zadaniem.
Jeśli Milan nie zdoła sprzedać Jovicia, przystąpi do nowego sezonu z nim i Moratą jako jedynymi napastnikami. Nie jest to sytuacja idealna, zwłaszcza, że Serb prezentował w ostatnich miesiącach bardzo mizerny poziom. Rossoneri nie odpuszczają jednak w temacie Abrahama i mogą się po niego zgłosić. Koszt transferu wyniósłby około 30 milionów euro.
Zobacz również: Florian Wirtz głównym celem transferowym giganta. Nie odpuści tej szansy
Komentarze