Raków nie chce Kittela. Ten jednak ma inne plany

Sonny Kittel nie ma zamiaru opuszczać Rakowa Częstochowa przed końcem umowy, która wygasa dopiero za dwa lata. Piłkarz, choć nie jest w planach klubu mierzy się także z problemami zdrowotnymi, o czym informuje Kamil Głębocki z "Częstosportowa.pl".

Sonny Kittel
Obserwuj nas w
SOPA Images Limited/Alamy Na zdjęciu: Sonny Kittel

Kittel zostanie w Rakowie do końca umowy?!

Sonny Kittel miał być wielkim transferem Rakowa Częstochowa. Gdy ofensywny pomocnik rodem z Niemiec przychodził do zespołu Medalików wielu kibiców i dziennikarzy wieszczyło, że będzie prawdziwą gwiazdą nie tylko zespołu spod Jasnej Góry, ale i całej ligi. Tak się jednak nie stało, o czym wszyscy przekonali się dość szybko. Piłkarz dla ekipy prowadzonej obecnie przez Marka Papszuna rozegrał 22 mecze, w których zdobył cztery gole i zanotował jedną i wiele wskazuje na to, że kolejnych gier już nie będzie.

POLECAMY TAKŻE

Rundę wiosenną minionego sezonu 31-latek spędził na wypożyczeniu w Australii, gdzie spisywał się dość dobrze, ale po powrocie do Polski klub uznał, że nie ma dla niego miejsca w składzie. Marek Papszun mówił nawet swego czasu wprost, że Kittela nie ma w jego planach. Teraz okazuje się jednak, że sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać.

Według informacji przekazanych przez Kamila Głębockiego z “Częstosportowa.pl” Kittel od jakiegoś czasu mierzy się z licznymi urazami i cały czas do klubu przesyła zwolnienia. Tym samym raz trenuje, a raz nie. W samym klubie z kolei nikt już nie liczy na Niemca i chętnie by się go pozbyto, ale ten chce pozostać w Rakowie i wykorzystać do końca umowę, która wygasa wraz z końcem czerwca 2026 roku. Dla Medalików byłaby to zła wiadomość, bowiem pensja pomocnika jest jedną z najwyższych w całej drużynie.

Czytaj więcej: Kibice Rakowa murem za redaktorem Babiarzem. “Nie daj się złamać!”

Komentarze