Jagiellonia nie chciała burzyć hierarchii
Jagiellonia w sezonie 2024/25 będzie rywalizowała na kilku frontach. Mistrzowie Polski aktualnie czekają na rywala w 2. rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Białostoczanie marzą o udanej przygodzie w Europie, dlatego są aktywni na rynku transferowym. Jednym z piłkarzy, którzy wzbudzili zainteresowanie “Pszczółek” był Kajetan Szmyt. Dlaczego do tego transferu nie doszło? Kulisy negocjacji ujawnił Łukasz Masłowski, dyrektor sportowy klubu.
– Braliśmy pod uwagę Kajtka jako potencjalny transfer do klubu, jednak oczekiwania samego piłkarza i jego otoczenia były w naszej ocenie nieadekwatne do momentu kariery, w którym on się znajduje. To nie jest kwestia tego, czy Jagiellonia ma pieniądze, czy tych pieniędzy nie ma. Jako dyrektor sportowy nie wyobrażam sobie, że Kajetan Szmyt, który jest dopiero na początku swojej przygody z piłką i właśnie spadł z Wartą z Ekstraklasy, wejdzie do szatni i będzie zarabiał więcej niż kapitan drużyny, który jest tutaj dziesięć lat, był na Euro 2024, i zdobył mistrzostwo Polski – stwierdził Masłowski.
– To nie jest kwestia pieniędzy, ale zasad, które panują tutaj od dłuższego czasu. Nie wyobrażałem sobie tego, więc do tego transferu nie doszło. Nasza propozycja nie była dla piłkarza satysfakcjonująca – dodał dyrektor sportowy białostoczan.
Szmyt ostatecznie podpisał kontrakt z Zagłębiem Lubin. Niestety, w trakcie przygotowań do sezonu doznał kontuzji.
Komentarze