Nieskuteczność Portugalii
Reprezentacja Portugalii w poniedziałek wieczorem rywalizowała ze Słowenią w 1/8 finału Mistrzostw Europy 2024. Spotkanie na stadionie Deutsche Bank Park we Frankfurcie w pierwszej połowie nie przyniosło bramek. Mimo wyraźnej przewagi na boisku Portugalczycy nie byli w stanie znaleźć drogi do bramki rywala w regulaminowym czasie gry. Losy awansu rozstrzygnęły się w rzutach karnych, gdzie lepsza okazała się reprezentacja Portugalii.
Od pierwszego gwizdka Daniele Orsato to reprezentacja Portugalii była stroną dominującą. Podopieczni Roberto Martineza już w 5. minucie mogli otworzyć wynik meczu, lecz strzał Rubena Diasa w polu karnym minimalnie minął słupek słoweńskiej bramki. Dogodną sytuację do zdobycia gola miał również Cristiano Ronaldo, lecz strzał z rzutu wolnego napastnika Al-Nassr powędrował centymetry nad poprzeczką.
Natomiast w doliczonym czasie gry bramkę do szatni powinien zdobyć Joao Palhinha. Pomocnik Fulham oddał strzał z krawędzi pola karnego, aczkolwiek po jego próbie futbolówka trafiła tylko w słupek bramki pilnowanej przez Jana Oblaka.
Pierwsze minuty drugiej części spotkania to również dominacja zespołu z Półwyspu Iberyjskiego. Najpierw chwilę po wznowieniu gry Bernardo Silva zmarnował świetną szansę, uderzając wysoko ponad bramką. Następnie kapitan reprezentacji Portugalii, Cristiano Ronaldo w 55. minucie celnie przymierzył z rzutu wolnego, lecz jego strzał zatrzymał Jan Oblak.
Przez ostatnie trzydzieści minut regulaminowego czasu gry obie drużyny znacząco obniżyły tempo gry. Akcje nie były już tak szybkie i płynne, a zawodnicy skupili się na spokojnym i cierpliwym rozgrywaniu futbolówki. Decydujący cios tuż przed zakończeniem drugiej połowy mógł zadać Cristiano Ronaldo. Napastnik stanął oko w oko z bramkarzem Słowenii, lecz jego strzał fantastycznie wybronił Oblak. Ostatecznie po dziewięćdziesięciu minutach na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis.
Zmarnowana jedenastka Ronaldo, Oblak bohaterem
W dogrywce o losach meczu mógł znowu przesądzić Cristiano Ronaldo. Portugalia po faulu Vanji Drkusicia otrzymała rzut karny. Na nieszczęście zespołu z Portugalii strzał piłkarza Al-Nassr wyczuł Jan Oblak, który obronił uderzenie jednego z najlepszych piłkarzy na świecie. Tak samo jak w przypadku z regulaminowego czasu gry dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia. O tym, kto zagra w ćwierćfinale, musiał zdecydować konkurs rzutów karnych. W serii strzałów z jedenastego metra lepsza okazała się reprezentacja Portugalii. Diogo Costa obronił wszystkie trzy strzały Słoweńców, zaś po stronie portugalskiej do siatki trafili Cristiano Ronaldo, Bruno Fernandes oraz Bernardo Silva. W ćwierćfinale Euro 2024 Portugalia zmierzy się z Francją.
Komentarze