Kolejny skandal w Serbii. Poszło o chorwacki samolot
Serbia to kraj, który niewątpliwie wzbudza mieszane uczucia. Ponownie dało się o tym przekonać podczas Euro 2024. W pewnym momencie tamtejsza reprezentacja groziła nawet wycofaniem się z turnieju.
Po odpadnięciu Serbii z Euro 2024 światło dzienne ujrzała kolejna afera. Tym razem we wszystko zamieszani są działacze Serbskiego Związku Piłkarskiego oraz sam prezydent kraju. Serwis Inside World Football ujawnia, że kością niezgody stał się samolot, którym kadra podróżowała do Niemiec.
Przewodnicząca Zgromadzenia Narodowego Serbii Ana Brnabić przekazała, że serbska drużyna piłkarska przyleciała na mistrzostwa Europy chorwackim samolotem. Ponoć prezydent Aleksandar Vucić był wściekły z tego powodu.
– To prawdziwa historia. Szkoda, Vucic był bardzo wściekły. Mamy własne linie Air Serbia i wszyscy podróżujemy z tą firmą. Kiedy samolot wyląduje, będzie można zobaczyć Air Serbia i to jest nasza duma – tłumaczyła Brnabić.
Na wszystko odpowiedział nieurzędujący już prezes Serbskiego Związku Piłkarskiego, Jovan Surbatović. Działacz zrezygnował ze stanowiska tuż po odpadnięciu z Euro 2024.
– Nie wystartowaliśmy samolotem chorwackim, ale niemieckim. Kierownik drużyny narodowej zazwyczaj wynajmuje loty czarterowe na potrzeby naszego zespołu w sytuacjach, gdy nie mamy dostępnych samolotów Air Serbia. Zbiera oferty w odniesieniu do wymagań profesjonalnego zespołu, tj. stawek godzinowych, pojemności i wybiera najlepszą opcję – zauważył.
– Samolot był niemiecki, ale okazało się (że był zarejestrowany w Chorwacji), a my o tym nie wiedzieliśmy. Weszliśmy do samolotu przez tunel, kiedy wysiedliśmy, samolot był niemiecki i miał nasze barwy w środku – mówił Surbatović.
Ustępujący sekretarz generalny związku piłkarskiego powiedział, że bierze całą winę na siebie i bez wątpienia jest to skandal narodowy. Nie od dziś wiadomo, że Chorwaci i Serbowie nie przepadają za sobą.
Sprawdź ostatnie materiały wideo związane z Ekstraklasą
Komentarze