Kamil Grosicki o zakończeniu kariery reprezentacyjnej: trener Probierz powiedział, że najlepiej ogłosić to dziś

- Z dumą i honorem przed treningiem przekazałem informację selekcjonerowi i kolegom z drużyny, że obecne zgrupowanie będzie moim ostatnim w reprezentacją. Nadszedł ten dzień, smutny dla mnie. Moim marzeniem jest zagrać jeszcze mecz pożegnalny w Polsce, będę o tym rozmawiał z selekcjonerem i prezesem PZPN - powiedział Kamil Grosicki kilka chwil po tym, jak poinformował drużynę o tym, że jego przygoda z barwami narodowymi dobiegła końca.

Kamil Grosicki
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Kamil Grosicki
  • Kamil Grosicki ogłosił zakończenie kariery reprezentacyjnej na oficjalnym treningu przed meczem z Francją
  • Spotkanie z Austrią było zatem ostatnim meczem “Grosika” na wielkim turnieju. Przeciwko Francji – biorąc pod uwagę założenia Michała Probierza o przygotowaniach pod kątem Ligi Narodów – nie wybiegnie już na boisko
  • Chwilę po treningu Grosicki spotkał się z mediami, by szerzej porozmawiać o swojej decyzji. Gdy skończył mówić, zebrał brawa od dziennikarzy

Kamil Grosicki kończy reprezentacyjną karierę

Co zapamiętasz ze swojej kariery w reprezentacji Polski?

Kamil Grosicki: Każdy mecz był dla mnie szczególny. Mecze na Stadionie Narodowym, śpiewanie hymnu… Bramka w Rumunii, która była najpiękniejszą w mojej karierze, asysta do Roberta Lewandowskiego w ćwierćfinale Euro 2016 przeciwko Portugalii, atmosfera na stadionie w Marsylii, każdy awans na wielki turniej. W meczu z Austrią zostałem najstarszym zawodnikiem z Polski, który zagrał na takiej imprezie…

Pamiętasz swój debiut?

To był mecz z Finlandią za kadencji Leo Beenhakkera. To najlepiej pokazuje, ile lat trwała ta kariera reprezentacyjna. Marzyłem, by zagrać choć raz, a okazało się, że zagrałem 94 razy. Nigdy tego nie zapomnę.

Czytaj więcej: Olkiewicz: lokowanie uczuć po odpadnięciu, praktyczny poradnik

Jak koledzy zareagowali?

Część zawodników była zaskoczona. Najpierw poinformowałem trenera Probierza, później resztę piłkarzy. W mniejszym gronie wcześniej mówiłem, że to będzie moje ostatnie zgrupowanie, ale oficjalnie ogłosiłem to dziś. Zawsze czułem wsparcie kolegów, czułem się przez nich lubiany. Starałem się rozluźniać atmosferę, gdy trzeba było. Grałem z tyloma świetnymi piłkarzami. Zaczynałem z Maćkiem Żurawskim i Jackiem Krzynówkiem, później zostali zamienieni na Roberta Lewandowskiego, Kamila Glika, czy Piotrka Zielińskiego. Jestem dumny, że miałem okazję grać z nimi wszystkimi.

Tylko u nas

Kiedy rodzina się dowiedziała?

O tej decyzji myślałem już w trakcie sezonu. To był mój cel, który zrealizowałem. Ostateczna decyzja zapadła przed meczem z Holandią. Powiedziałem to mojej żonie, ona nie do końca wierzyła. Dziś rano jej powiedziałem, że planuję to ogłosić oficjalnie. Większość mojej rodziny dowie się właśnie dziś. Zawsze powtarzałem, że swoją rozpoznawalność zyskałem właśnie dzięki grze w reprezentacji, nie w klubach. Jestem za to wdzięczny.

Właściwie dlaczego ogłosiłeś to akurat dzisiaj?

Bo bardzo dużo rozmyślałem o tym wczoraj. Powiedziałem o tym trenerowi, który stwierdził, że najlepszym czasem będzie dzień dzisiejszy. To też fajne – to hasło “nadszedł dzień dzisiejszy” – kiedyś powiedziałem to w Szkocji i to przetrwało do dziś. Ale kadra potrzebuje odmłodzenia. Zawiedliśmy na tym turnieju, ale moim zdaniem widać już rękę trenera. Jestem pewien, że z nim osiągnie sukcesy. W ostatnich miesiącach znów tworzyliśmy drużynę. A wracając do ogłoszenia decyzji, zgadzam się z selekcjonerem, że to był najlepszy dzień (to był ostatni trening reprezentacji na Euro 2024 – przyp. red.).

Jak wyobrażasz sobie swój mecz pożegnalny?

Przede wszystkim muszę się dowiedzieć, czy będzie taka możliwość. Marzę, by mój ostatni taniec miał miejsce na Stadionie Narodowym. Wchodząc tam na boisko zawsze słyszałem wrzawę, mega pozytywną reakcję. To mi dawało paliwa. Dlatego chciałbym to poczuć jeszcze raz, tak jak mieli okazję poczuć Łukasz Fabiański, Łukasz Piszczek, Kuba Błaszczykowski i kilku innych chłopaków, z którymi tworzyliśmy drużynę.

Jak wspominasz turnieje, w których grałeś?

Euro 2012 to był mój pierwszy turniej… Niesamowicie pompowany balon każdego dnia i wielkie rozczarowanie z Czechami. Później reprezentacja urosła, miała swoją wielką gwiazdę w postaci Roberta Lewandowskiego. Mundial w Rosji był bardzo przykry. W Katarze awansowaliśmy z grupy, ale nikt o tym nie mówił, bo głośniejsze było to, co się działo wokół reprezentacji. Teraz balon nie był pompowany, ale czuliśmy podskórnie, że możemy coś tu zdziałać.

Oglądaj także: Probierz zaskakuje. “Szczęsny? Fakt medialny, będą rozmowy”

Głos drżał, gdy ogłaszałeś swoją decyzję?

Każdy mi się pytał, czy przygotowywałem się do tej przemowy. Szczerze? Zrobiłem ją z serca. Teraz czekam, aż to ciśnienie i emocje ze mnie zejdą. Wtedy będzie wzruszenie.

Czego ci będzie brakowało?

Zainteresowania, mediów, kibiców, momentów, w których potrafiliśmy na boisku walczyć jeden za drugiego, podobnie jak poza nim.

Co by powiedział nastoletni Kamil Grosicki, gdyby dowiedział się, że zagra 94 mecze w reprezentacji?

Nie wiem… marzyłem o zagraniu, o pierwszej bramce… Jak debiutowałem, byłem młodym i szalonym Kamilem, co z czasem się zmieniało. Zawsze chciałem więcej i więcej. Najważniejszym momentem w karierze reprezentacyjnej było zaufanie trenera Nawałki. Czułem się od tego momentu kadrowiczem pełną gębą. Do tej chwili byłem jakimś gościem, który był odbierany jako ten, który robił dużo zamieszania poza boiskiem, a to boisko było dla mnie zawsze najważniejsze.

Sprawdź ostatnie materiały wideo związane z Ekstraklasą

Komentarze