Zieliński: grasz o wyjście z grupy i wchodzisz w mecz na Stojanowa

- Pierwsze 15 minut było negatywne, ale później już było wiele fajnych akcji ofensywnych. Gdybyśmy strzelili jedną-dwie bramki więcej, mówilibyśmy o innym meczu. Ale nie strzeliliśmy, więc zasłużyliśmy na taki wynik, jakim się skończyło – mówi Piotr Zieliński po porażce z Austrią (1:3) na mistrzostwach Europy.

Piotr Zieliński
Obserwuj nas w
Sipa US / Alamy Na zdjęciu: Piotr Zieliński
  • Piotr Zieliński nie był skory do dłuższej rozmowy po niemal pewnym odpadnięciu z Euro 2024
  • Miał pretensje o pierwszy kwadrans, ale samego występu kadry nie ocenia negatywnie
  • – Sami się zaskoczyliśmy, że tak można zacząć mecz – mówi

Piotr Zieliński po Polska – Austria

Korespondencja z Berlina.

Co zdecydowało o zwycięstwie Austriaków?
Chłodniejsza głowa. Stwarzali sytuacje i potrafili je wykorzystać. My tego nie mieliśmy.

Początek wyglądał tak, jakby Austriacy was zaskoczyli.
Sami się zaskoczyliśmy, że tak można zacząć mecz. Grasz o wyjście z grupy i wchodzisz w mecz na Stojanowa tak zwanego. Coś nas później ruszyło i to już lepiej wyglądało.

To był słaby występ reprezentacji Polski?
Według mnie nie. Pierwsze 15 minut było negatywne, ale później już było wiele fajnych akcji ofensywnych. Gdybyśmy strzelili jedną-dwie bramki więcej, mówilibyśmy o innym meczu. Ale nie strzeliliśmy, więc zasłużyliśmy na taki wynik, jakim się skończyło.

Jest jeszcze wiara w awans?
Powiem szczerze, że nawet nie wiem, co się musi stać. Spróbujemy wyjść na Francuzów i wygrać, ale szanse na awans są na pewno bardzo małe.

Porażka na tym Euro burzy to, co się ostatnio działo wokół kadry?
Myślę, że nie. Reprezentacja stanęła na nogi, trener Probierz wykonał dobrą robotę. Przyszłość moim zdaniem może przynieść sporo pociechy. Jest potencjał.

Dużo miałeś uwag do Adama Buksy i Krzysztofa Piątka? Współpraca trochę się nie układała.
Przy okazji gola miałem okazję wymienić kilka uwag z chłopakami, bo trener poprosił mnie, bym im przekazał, żeby starali się nieco dłużej utrzymać przy piłce. I tyle.

Czy było tak, że o ile z Holandią chcieliście grać w piłkę, tutaj było dużo skupienia na walce i agresji?
Nie, to nie było tak.

Agresji z waszej strony było wystarczająco?
Na pewno nie w pierwszych 15 minutach. W ogóle nas wtedy nie było, ale gdy zaczęliśmy grać, to już było w porządku.

Z czego wynikała twoja zmiana? Nie chodziło znów o jakieś problemy zdrowotne?
Nie wiem, z czego wynikała. Trener tak postanowił. Uznał, że może Urbi coś da drużynie.

Austria okazała się lepsza od Holandii?
Wydaje mi się, że nie. To mniej jakościowo drużyna, ale bardzo wybiegana, fizyczna. U Holendrów jakości jest więcej, ale nie wiem, co tu powiedzieć. Wydawało mi się, że po tym pierwszym kwadransie wszystko wyglądało już dobrze. W jednej sytuacji widziałem już piłkę w bramce, ale obrońca zablokował.

Co wam powiedział trener w szatni?
To już zostawię dla siebie.

Zobacz również: Robert Lewandowski: byłem gotowy na 100 proc., ale gra od początku byłaby ryzykowna

Komentarze