Burza wokół Kwaracchelii. Zdecydowane słowa agenta ws. transferu, Napoli reaguje

Chwicza Kwaracchelia chce opuścić Napoli. To słowa agenta gwiazdy reprezentacji Gruzji, które wywołały ogromną burzę wokół niego i szybko doczekały się reakcji Napoli, które jasno zadeklarowało, że piłkarz nie jest na sprzedaż.

Khvicha Kvaratskhelia
Obserwuj nas w
Insidefoto di andrea staccioli / Alamy Na zdjęciu: Khvicha Kvaratskhelia

Kwaracchelia chce odejść z Napoli

Przyszłość Chwiczy Kwaracchelii jest tematem licznych spekulacji od wielu miesięcy. Media informują o zainteresowaniu ze strony takich klubów, jak Paris Saint-Germain, FC Barcelona czy nawet Manchester United i dodają, że kwota transferu może wynieść około 100 milionów euro. W niedzielę wieczorem atmosferę wokół gruzińskiego zawodnika podgrzał jego agent.

POLECAMY TAKŻE

– Nie chcę, żeby ludzie myśleli, że Kvara chce zostać w Napoli. Chcemy, żeby opuścił klub, ale czekamy na zakończenie mistrzostw Europy. Nie chcemy mu teraz przeszkadzać – powiedział Mamuka Jugeli, w wywiadzie dla gruzińskiej telewizji Imedi. – Priorytetem jest transfer do drużyny, która gra w Lidze Mistrzów. Podkreślę jeszcze raz, w tym momencie jednak nie myślimy konkretnie o rynku transferowym. Skupiamy się na mistrzostwach Europy. Im więcej meczów zagramy, tym lepiej dla wszystkich – dodał.

Słowa agenta zawodnika spotkały się z natychmiastową reakcją Napoli, które postanowiło wydać w tej sprawie oficjalny komunikat. – W odniesieniu do wypowiedzi agenta Kwaracchelii, Mamuki Jugeliego, i ojca Badri, Napoli przypomina, że zawodnik ma jeszcze trzyletni kontrakt z klubem. Kwaracchelia nie jest na rynku transferowym. To nie agenci ani ojcowie decydują o przyszłości piłkarza, który ma kontrakt z Napoli, lecz klub. Koniec historii.

Sytuacja jest napięta, a przyszłość Kvaratskhelii w Napoli stoi pod znakiem zapytania. Z jednej strony ambicje zawodnika i jego agenta, z drugiej stanowcze stanowisko klubu. Kibice z niecierpliwością czekają na rozwój wydarzeń, które mogą mieć ogromny wpływ na przyszłość drużyny i samego piłkarza.

Zobacz również: Cristiano Ronaldo wciąż ten sam. Na Euro 2024 liczy się tylko jedno

Komentarze