Zieliński nie chciał ryzykować, odezwało się zmęczenie w mięśniu dwugłowym
Piotr Zieliński pod nieobecność Roberta Lewandowskiego pełni rolę kapitana reprezentacji Polski. W pierwszym meczu Mistrzostw Europy 2024 przeciwko Holandii dostąpił zaszczytu wyprowadzenia drużyny na murawę stadionu z opaską kapitańską na ramieniu. Choć biało-czerwoni przegrali (1:2), to wielu naszych kadrowiczów pokazało się z dobrej strony. W tym gronie na pewno znalazł się Piotr Zieliński, który nie tylko brał udział w akcjach ofensywnych, ale również mocno pracował w defensywie.
Jednak im dłużej trwał mecz, tym bardziej zmęczenie dawało się we znaki 30-letniemu pomocnikowi. Ostatecznie Zieliński w 78. minucie spotkania opuścił boisko, a na murawie jego miejsce zajął Jakub Piotrowski. W rozmowie z Przeglądem Sportowym kapitan biało-czerwonych opowiedział, co wpłynęło na decyzję o zejściu z boiska.
– Żadnych problemów nie mam. Po prostu poczułem już duże zmęczenie w mięśniu dwugłowym. Wcześniej pokazałem, że jeszcze pięć minut, ale w następnej akcji chciałem przyśpieszyć i coś poczułem. Wiedziałem, że trzeba zejść, żeby coś się nie stało – przyznał Piotr Zieliński w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Ze względu na porażkę z Holandią najbliższy mecz przeciwko reprezentacji Austrii ma jeszcze większe znaczenie. Zieliński uważa, że biało-czerwoni posiadają odpowiednie umiejętności, aby w drugim meczu fazy grupowej zdobyć komplet punktów i przedłużyć szanse na awans do fazy pucharowej.
– Zdecydowanie stać nas na to. Zrobimy wszystko, żeby tak było. Fajnie funkcjonujemy jako drużyna i uważam, że mamy tyle umiejętności, żeby poradzić sobie z Austriakami czy też każdą inną reprezentacją – dodał kapitan naszej reprezentacji.
Komentarze