Trener Fiorentiny rozczarowany po kolejnym przegranym finale. “Wierzyliśmy”

Trener Fiorentiny Vincenzo Italiano przyznaje, że porażka w finale Ligi Konferencji Europy z Olympiakosem boli jeszcze bardziej niż zeszłoroczna. Włoch nie krył swojego rozczarowania z końcowego rozstrzygnięcia.

Vincenzo Italiano
Obserwuj nas w
Insidefoto di andrea staccioli / Alamy Na zdjęciu: Vincenzo Italiano

Fiorentina przegrała kolejny finał z rzędu

Fiorentina miała nadzieję, że doświadczenie zdobyte w zeszłym sezonie pomoże im zdobyć trofeum w tym roku. Jednak znów zostali pokonani, co może zacząć ciążyć psychicznie na drużynie. Olympiakos zmusił ich do dogrywki, a na cztery minuty przed końcem dodatkowego czasu, Ayoub El Kaabi strzelił decydującego gola po dośrodkowaniu Santiago Hezze. Rok temu zespół z Florencji musiał uznać wyższość West Hamu United.

POLECAMY TAKŻE

– To rozczarowujące po raz drugi. To rozczarowujące, ponieważ znów mieliśmy wiele sytuacji do zdobycia bramki, ale chłopcy zrobili wszystko, co mogli. Walczyliśmy, wylaliśmy litry potu, stworzyliśmy okazje przeciwko drużynie, która nie pozwala na grę w piłkę, ponieważ bramkarz zawsze wybija piłkę daleko, omijając środek pola – powiedział Italiano w rozmowie z “Sky Sport Italia”.

Włoski trener podkreślił, że jego drużyna zasługiwała na lepszy wynik i mogła doprowadzić do rzutów karnych. Jednak przyznał, że brakuje im jeszcze dojrzałości i sprytu, które są potrzebne, aby wygrać w finale. – To dla mnie ogromne rozczarowanie, ponieważ kolejny finał rozegraliśmy właściwie, ale nadal brakuje nam tej dojrzałości, sprytu, tego czegoś ekstra, aby wygrać w decydującym meczu. Przykro mi z powodu chłopaków, ale to jest piłka nożna. Musimy zaakceptować te porażki. Znam tych zawodników, byli wszyscy gotowi, zdeterminowani i skoncentrowani. Każdy, kto wszedł na boisko, dał z siebie wszystko.

Fiorentina miała dodatkową motywację, aby wygrać, ponieważ chciała zadedykować to trofeum dyrektorowi Joe Barone, który zmarł na zawał serca w marcu. Ponadto, zwycięstwo mogło zapewnić miejsce w Lidze Konferencji Europy dla Torino.

Komentarze