Skarb Euro: dla jednych last dance, dla innych sukcesja

Cristiano Ronaldo na swoim ostatnim wielkim turnieju? Biorąc pod uwagę perfekcjonizm i obsesję doskonałości, która niesie CR7 przez życie - trudno wyrokować, czy nie przedłuży swojego piłkarskiego życia jeszcze o ładnych parę lat. Ale właśnie teraz, na Euro, coraz więcej odpowiedzialności musi na siebie brać cała portugalska nowa generacja. Diabelnie utalentowana i... diabelnie głodna.

Bruno Fernandes, Roberto Martinez i Cristiano Ronaldo
Obserwuj nas w
Associated Press/Alamy Na zdjęciu: Bruno Fernandes, Roberto Martinez i Cristiano Ronaldo

Nazwa kapeli: Portugalia

Reprezentacja Portugalii pojedzie do Niemiec z nadziejami na drugi złoty medal w swojej historii. Eliminacje do EURO 2024 pokazały, że możemy traktować tę ekipę nawet jako faworytów do wygranej. Portugalczycy pod wodzą Roberto Martineza wygrali bowiem wszystkie dziesięć meczów fazy grupowej, tracąc w nich raptem dwie bramki. Warto pamiętać, że mierzyli się z dość przeciętnymi ekipami, takimi jak Luksemburg, Islandia czy Słowacja. Niezależnie od poziomu rywala, reprezentacja Portugalii pokazała olbrzymią klasę, ani razu nie dając kibicom powodów do wątpliwości.

Portugalczycy chcą powtórzyć sukces z 2016 roku, kiedy to zdobyli mistrzostwo Europy. Wówczas jednak było to sporą sensacją, bowiem wcale nie dysponowali drużyną gotową do osiągnięcia takiego rezultatu. Wyraźnym faworytem tamtejszego finału była Francja, która rozczarowała, przegrywając jako gospodarz całej imprezy. Tym razem Portugalia wydaje się dużo mocniejsza. Tacy zawodnicy, jak Cristiano Ronaldo, Bruno Fernandes, Rafael Leao, Bernardo Silva, Ruben Dias, Joao Cancelo czy Diogo Jota wspomagani młodymi i utalentowanymi Antonio Silvą, Goncalo Inacio, Nuno Mendesem, Vitinhą oraz Francisco Conceicao to mieszanka wybuchowa, która może zmiażdżyć wszystkich przeciwników stojących na drodze do końcowego sukcesu.

Dyrygent: Roberto Martinez

Roberto Martinez po zakończeniu współpracy z reprezentacją Belgii zaliczył wręcz awans sportowy, bowiem za taki należy uznać posadę selekcjonera reprezentacji Portugalii. Podczas gdy belgijska piłka przechodzi kryzys, a dawni liderzy kadry nie posiadają swoich godnych następców, w zespole Portugalczyków roi się od gwiazd światowego formatu. Na Hiszpanie spoczywa jednak spora presja, bowiem portugalscy kibice mają świadomość wielkiego potencjału, jaki drzemie w drużynie narodowej, dlatego domagają się sukcesu na nadchodzących Mistrzostwach Europy.

Zobacz także: terminarz Euro 2024

W Portugalii bardzo szybko zapomnieli o Fernando Santosie, bowiem Martinez zanotował kapitalny, bezbłędny start na nowym stanowisku. Przeszedł suchą stopą przez eliminacje do Mistrzostw Europy, wygrywając wszystkie dziesięć spotkań fazy grupowej. Pod wodzą Santosa Portugalczyków cechował pragmatyzm, co powodowało, że według wielu dusił on potencjał ofensywny drużyny. Martinez stara się, aby jego podopieczni grali odważnie, agresywnie i nie zatrzymywali się po zdobytej bramce, o czym dobrze świadczy bilans 26-2, jak udało się wykręcić podczas kwalifikacji do turnieju w Niemczech.

Do 2016 roku Martinez uchodził za przeciętnego trenera klubowego, pracującego na Wyspach Brytyjskich. Odpowiadał za wyniki Swansea City, Wigan oraz Evertonu. Po Euro 2016 postawiła na niego reprezentacja Belgii, co dla samego szkoleniowca okazało się strzałem w dziesiątkę. Prowadził tę kadrę przez ponad sześć lat, trafiając na złote pokolenie, wspólnie z którym zajął trzecie miejsce na mundialu w Rosji. Katastrofą okazały się z kolei mistrzostwa świata w Katarze, zakończone już po fazie grupowej.

Roberto Martinez
Roberto Martinez, fot. Associated Press/Alamy

Solista: Bruno Fernandes

Reprezentacja Portugalii dysponuje niesamowitym potencjałem kadrowym, choć warto spośród tej utalentowanej grupy wyróżnić Bruno Fernandesa, który w sezonie 2023/2024 był w Manchesterze United jednoosobową kapelą. Czasem wydawało się, że tylko on jest w stanie zrobić coś dobrego dla ekipy z Old Trafford. Indywidualnie Fernandes ma za sobą bardzo udane miesiące, choć drużynowo oczywiście pozostawiły wiele do życzenia. Mistrzostwa Europy będą zatem dla niego okazją, aby dokonać czegoś wielkiego, co nie wchodziło w grę z Manchesterem United.

Roberto Martinez bez problemu powinien znaleźć miejsce dla Fernandesa w centrum drugiej linii. To zawodnik o niezwykłym zmyśle do kreowania okazji, samemu wykazując się także bardzo dobrą skutecznością w dogodnych sytuacjach strzeleckich. Reprezentacja Portugalii powinna mieć z niego sporą pociechę.

Bruno Fernandes
Bruno Fernandes, fot. Eleven Images/Alamy

Może fałszować: Cristiano Ronaldo

Posiadanie Cristiano Ronaldo w swoim składzie to zarówno największy przywilej, jak i zagrożenie. Nie chodzi o to, że prezentuje się on beznadziejnie, natomiast w jego przypadku może dojść do przemotywowania z uwagi na prawdopodobnie ostatni międzynarodowy turniej w reprezentacyjnej karierze. Ronaldo to niezwykle ambitny człowiek, który za wszelką cenę będzie chciał osiągnąć sukces na mistrzostwach Europy, aby choć trochę zbliżyć się do tego, co w 2022 roku osiągnął ze swoją kadrą Leo Messi. Oczywiście może się okazać, że 39-letni gwiazdor światowego formatu zaliczy bardzo udany turniej, będzie masowo strzelał bramki i poprowadzi reprezentację Portugalii do tytułu. W pamięci warto mieć jednak jego występy na mundialu w Katarze, które pozostawiały wiele do życzenia. Po niemrawych spotkaniach w fazie grupowej został posadzony na ławce rezerwowych, a w pierwszej jedenastce zastąpił go Goncalo Ramos.

Na papierze Ronaldo jest znakomicie przygotowany do EURO 2024. Bawi się na boiskach w Arabii Saudyjskiej, lecz trzeba mieć na uwadze, że poziom tamtejszej piłki odstaje znacznie od rozgrywek europejskich. Najważniejsze jednak, co będzie działo się w głowie legendy Realu Madryt.

Cristiano Ronaldo
Cristiano Ronaldo, fot. Associated Press/Alamy

Scena debiutów: Vitinha

Vitinha wcale nie jest debiutantem, natomiast zbliżające się mistrzostwa Europy będą dla niego pierwszą międzynarodową imprezą, gdzie może dla swojej reprezentacji odgrywać pierwsze skrzypce. Na mundialu w Katarze wystąpił w trzech meczach, choć tylko raz pojawił się w wyjściowym składzie. Sezon 2023/2024 jest przełomowy dla pomocnika, którego traktuje się powoli jako gracza światowego formatu. Vitinha miał okazję pokazać się kibicom z całej Europy przy okazji niedawno zakończonej dla Paris Saint-Germain kampanii w Lidze Mistrzów. Zarówno przeciwko Barcelonie, jak i Borussii Dortmund 24-latek był jednym z niewielu, którzy faktycznie byli w stanie zrobić coś dobrego dla drużyny. Zdołał nawet trafić do siatki w obu ćwierćfinałowych meczach z Blaugraną.

Vitinha uchodzi za piłkarza niezwykle wszechstronnego, który może otrzymać w środku pola zadania zarówno o charakterze defensywnym, jak i ofensywnym. Kapitalnie utrzymuje się przy piłce, dysponuje znakomitym podaniem, które przełamuje linię defensywy rywala, a jego strzał z dystansu budzi postrach wśród bramkarzy. Zawodnik PSG może odegrać dla reprezentacji Portugalii znaczącą rolę na zbliżającym się turnieju.

Vitinha
Vitinha, fot. Zuma Press/Alamy

Gdyby byli utworem: We could be heroes

Zgodnie z tytułem i treścią piosenki Alesso, reprezentacja Portugalii ma wszystko, aby zostać prawdziwym bohaterem mistrzostw Europy. W przeciwieństwie do Anglików, którzy dysponują niesamowitym składem, lecz do tej pory na turniejach międzynarodowych jedynie zawodzili. Podczas ostatniego Euro dotarli do finału, lecz nie poradzili sobie z rolą faworyta. Portugalczycy mają w swojej kadrze zawodników, którzy w swoich karierach osiągnęli niesamowite rzeczy, dlatego nie powinni mieć problemu, aby pokazywać dominację nad niżej notowanymi rywalami. “You and me we got the world in our hands” – jeśli “Ty i ja” to piłkarze reprezentacji Portugalii mówiący o sobie, a “światem” jest najbliższe Euro, ta piosenka idealnie odzwierciedla nastroje w tamtejszej kadrze.

Miejsce na liście przebojów: Finał

Reprezentacja Portugalii ma wszelkie argumenty, aby na mistrzostwach Europy w Niemczech osiągnąć wielki sukces. W fazie grupowej zmierzy się z Czechami, Turcją oraz Gruzją. Nie jest tajemnicą, że ekipa Roberto Martineza będzie dużym faworytem do zajęcia pierwszego miejsca. Czy będzie z tym problem? Oczywiście Turcja czy Czechy to nie są zespoły, z którymi można sobie poradzić bez jakichkolwiek trudności, natomiast potencjał drzemiący w kadrze Portugalczyków powinien przytłoczyć każdego grupowego rywala. Gdyby Portugalia zagrała zgodnie z oczekiwaniami i wygrała swoją grupę, w kolejnej fazie turnieju zagra z trzecią drużyną z grup A, B lub C. Najpoważniejszym rywalem może wówczas okazać się jedna z trzech ekip – Włochy, Chorwacja lub Hiszpania – które to rywalizują o awans z grupy B. W przypadku wygranej, Portugalczyków czeka w ćwierćfinale starcie z drugą drużyną grupy D lub E. Może to być na przykład Holandia, które w fazie grupowej zajmie miejsce za Francją. Wówczas Portugalia wciąż będzie faworytem meczu o półfinał. Kto jeszcze może stanąć na drodze Cristiano Ronaldo i spółki? Chociażby Niemcy, czyli gospodarz turnieju, na którego Portugalia może trafić w półfinale. Przeciwko Francji lub Anglii, które obok właśnie Portugalii uchodzą za głównych kandydatów do wygrania imprezy, może za to zagrać dopiero w finale.

Komentarze