Liga Mistrzów. Bayern mógł wygrać gdyby nie on?
Mimo zauważalnego naporu gospodarzy, wynik starcia Bayern Monachium – Real Madryt otworzyli Królewscy. W 24. minucie Toni Kroos wypatrzył Viniciusa Juniora, a ten pokonał Manuela Neuera. Wprawdzie po zmianie stron Die Roten dwukrotnie znaleźli drogę do bramki Andrija Łunina, ale ostatnie słowo należało do gości. W 83. minucie Vinicius wykorzystał jedenastkę i zapewnił Los Blancos remis.
Kto w szeregach Bayernu odpowiada za stracone gole? Thomas Tuchel nie ma wątpliwości – to Kim Min-Jae:
– Dwa razy był zbyt “chciwy”. W starciu przeciwko Viniciusowi przy pierwszym golu zbyt wcześnie wykonał pierwszy ruch i został złapany przez podanie Toniego Kroosa. Założył pewien scenariusz, podjął ryzyko i był zbyt agresywny. Przy drugim golu niestety popełnił kolejny błąd. Było nas pięciu przeciwko dwóm, mieliśmy przewagę liczebną. Nie było potrzeby bronić się tak agresywnie przeciwko Rodrygo – powiedział Tuchel cytowany przez SPORT1. – W momencie, w którym Eric miał pomóc, Kim sprowadził Rodrygo na ziemię. Niestety, w przypadku, w którym rywale dysponują taką jakością, podobne błędy są karane. Ale cóż, zdarza się. Musimy iść dalej – dodał trener Bawarczyków.
Bayern zremisował z Realem 2:2 w pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów i czeka go rewanż w Madrycie. Mimo tego Thomas Tuchel oczywiście nie traci wiary w awans do finału rozgrywek.
Komentarze