Kwestia Araujo wielowątkowa. Przed FC Barceloną bardzo trudna decyzja
Ronald Araujo bez wątpienia jest w tym sezonie jedną z najbardziej medialnych postaci w FC Barcelonie. Trudno się zresztą temu dziwić. W ostatnich latach reprezentant Urugwaju dał się poznać jako jeden z najlepszych zawodników na swojej pozycji, a przed tym sezonem awansował nawet na jednego z kapitanów Blaugrany.
Już jesienią pojawiły się doniesienia o zainteresowaniu Bayernu Monachium. Choć piłkarz i mistrzowie Hiszpanii podkreślali jednym głosem, że chcą kontynuować współpracę, zamieszanie medialne odbiło się na formie 25-latka. W 2024 roku wrócił do formy. Joan Laporta otwarcie przyznawał, że nie sprzeda wychowanka, a i ten podkreślał chęć podpisania nowej umowy. Sytuacja nie jest jednak aż tak łatwa.
Nie ulega wątpliwości, że notowania Urugwajczyka nie poprawiły się po wtorkowej porażce z Paris Saint-Germain (1:4). To głupio obejrzana przez niego czerwona kartka była głównym powodem utracenia przez FC Barcelonę kontroli w dwumeczu. Później przyszła jeszcze słowna przepychanka z Ilkayem Guendoganem. Jak donosi kataloński Sport, przyszłość Araujo to kwestia sporna w stolicy Katalonii. Sam Laporta rzeczywiście nie chce sprzedawać gracza. Inni dyrektorzy nie są tak jednomyślni. Uważają, że jeśli napłynie oferta przekraczająca 80 milionów euro – a niemal na pewno napłynie – to należy ją rozważyć. Zwłaszcza, że sprzedaż wychowanka liczona byłaby jako zysk netto. Tego nie można powiedzieć o potencjalnych odejściach takich zawodników, jak Raphinha czy Frenkie de Jong. Przed Blaugraną zatem kolejne lato pełne niełatwych decyzji.
Araujo rozegrał w tym sezonie 33 spotkania we wszystkich rozgrywkach. Strzelił jedną bramkę w La Lidze.
Czytaj więcej: Arsenal latem zareaguje na klęskę w Lidze Mistrzów. Ważne wieści dla Kiwiora.
“Joan Laporta otwarcie przyznawał, że nie sprzeda wychowanka”
Wychowanka kogo? Chyba nie Barcelony, do której trafił jako 19-latek