- Ronaldinho przed rokiem zapisał swojego syna do słynnej La Masii
- Joao Mendes nie wyrósł, jak dotąd, na pierwszoplanową postać nastoletniego juvenilu
- Niedawno podczas meczu z Sabadell przydał się, rejestrując nagranie ze spotkania kamerą
Syn Ronaldinho chyba nie pójdzie w ślady ojca. Na razie pomógł drużynie w inny sposób
Chyba każdy kibic na świecie wie, ile dla FC Barcelony znaczy Ronaldinho. Legenda brazylijskiej piłki trafiła na Camp Nou latem 2003 roku i zupełnie odmienił oblicze wypalonej, wówczas, drużyny. Opuścił klub po pięciu latach, otoczony powszechnym uznaniem i uczuciem.
Dziś 44-latek jest jednym z ambasadorów Blaugrany. To powiązanie z pewnością pomogło znaleźć się synowi legendy w jednej z sekcji młodzieżowych klubu. Latem 2023 roku Joao Mendes trafił bowiem do juvenilu A, czyli drużyny U-19.
Jak na razie, kariera 19-latka w stolicy Katalonii nie przebiega podobnie do tej jego ojca. Rozegrał zaledwie siedem spotkań, z czego trzy w wyjściowym składzie. Lawiruje między pozycją skrzydłowego, a bocznego obrońcy.
W miniony weekend trener juvenilu A ponownie nie dał Mendesowi szansy na boisku. Nie oznacza to bynajmniej, że nie pomógł zespołowi. Otrzymał bowiem kamerę, a jego zadaniem było zarejestrowanie spotkania, które pomoże w dalszej analizie występu.
Nie jest to policzek dla gracza; w tym zespole to tradycyjny obowiązek dla jednego z piłkarzy, którzy nie znaleźli się w kadrze meczowej. Fakt, iż tak niecodzienne zadanie otrzymało dziecko klubowej legendy, wzbudziło jednak zainteresowanie katalońskich mediów.
Czytaj więcej: Lewandowski i inne gwiazdy Barcelony obecne na hicie innej dyscypliny [WIDEO].
Komentarze