- Wyniki Chelsea FC w tym sezonie wołają o pomstę do nieba
- Po niedawnym remisie z Burnley FC (2:2), fani domagali się zwolnienia Mauricio Pochettino
- Todd Boehly wierzy jednak, że tylko konsekwencja jest w stanie na nowo zaprowadzić klub na szczyt
“Musimy pozostać na tym kursie”
Z pewnością nie takiego sezonu oczekiwał Todd Boehly, zatrudniając Mauricio Pochettino. Wydanie fortuny latem nie przełożyło się jednak pozytywnie na wyniki zespołu. Chelsea FC znajduje się w drugiej połowie tabeli Premier League, a pogoń za strefą europejskich pucharów to mrzonka. Promykiem nadziei jest tylko awans do półfinału Pucharu Anglii, choć tylko zdobycie tego trofeum mogłoby załagodzić nastroje fanów. W miniony weekend The Blues zremisowali u siebie ze słabiutkim Burnley FC (2:2), co jeszcze bardziej rozjuszyło kibiców. Ich diagnoza jest klarowna – Pochettino powinien pożegnać się z posadą. Ostatnie słowa Boehly’ego zdają się jednak sugerować, że Argentyńczyk zachowa swoje stanowisko.
– Dobre wieści są takie, że ludziom bardzo zależy. A złe są takie, że ludziom tak bardzo zależy! To prowadzi do frustrujących czasów, a frustracja kierowana jest na drużynę i właścicieli. Rozumiem to. Musimy jednak kontynuować, pozostać na tym kursie. Dajmy procesowi dojrzeć i dać mu odpowiednio dużo czasu – mówił właściciel londyńskiego klubu w rozmowie z Forbesem.
Już w czwartek Chelsea FC czeka prestiżowe domowe starcie z Manchesterem United.
Zobacz też: Lewandowskiego zabraknie w El Clasico? Raport sędziego kluczowy.
Komentarze