- Raków Częstochowa w środowy wieczór odrabiał ligowe zaległości w meczu z Koroną Kielce
- Ekipa Dawida Szwargi szybko objęła dwubramkowe prowadzenie
- Kapitalnym trafieniem popisał się Ante Crnac, a gola na 2:0 dołożył Władysław Koczerchin
Ante Crnac nie dał szans bramkarzowi Korony Kielce
Raków Częstochowa przystępował do środowego meczu, chcąc odnieść trzecie ligowe zwycięstwo w 2024 roku. Czerwono-niebiescy jednocześnie liczyli na to, że wrócą na zwycięski szlak po remisie z Puszczą Niepołomice (1:1). Korona Kielce miała natomiast nadzieję, że przerwie serię bez wygranej.
Na pierwszego gola nie trzeba było długo czekać. Wynik spotkania został otwarty już w trzeciej minucie. W roli głównej wystąpił Ante Crnac, który popisał się fantastycznym uderzeniem z lewej nogi sprzed pola karnego.
Tymczasem w szóstej minucie bramkę na 2:0 zdobył Władysław Koczerchin. Ukrainiec wykorzystał podanie od Johna Yeboaha i ekipa z Limanowskiego była na dobrej drodze, aby wrócić na zwycięskie tory.
Do końca zawodów wynik już się nie zmienił i dwunasta wygrana Rakowa w tej kampanii stała się faktem. Po tym zwycięstwie częstochowianie wskoczyli na trzecie miejsce w tabeli.
Komentarze