- Oriol Romeu latem wrócił do FC Barcelony po ponad dekadzie
- Po niezłym początku doszło do ogromnego regresu 32-latka, który obecnie pełni jedynie rolę głębokiego rezerwowego
- Hiszpan zaprzeczył jednak, jakoby miał problemy mentalne
“Nie cieszyłem się tak, jak czułbym to, będąc na boisku”
Oriol Romeu był jedynym letnim transferem FC Barcelony, za który klub zapłacił. Girona FC otrzymała za swojego lidera ponad trzy miliony euro, a ten miał w swoim macierzystym zespole spróbować zastąpić Sergio Busquetsa. Początki były obiecujące, ale już pierwsze istotne mecze o stawkę zweryfikowały 32-latka. Obecnie Romeu jest wykorzystywany przez Xaviego Hernandeza tylko w końcówkach spotkań jako głęboki rezerwowy.
Hiszpanie spekulowali, że pomocnik może cierpieć na problemy natury psychologicznej.
– Początek sezonu był doby. Czerpałem radość ze spotkań, ale poziom występów spadł. Więc była to bardziej osobista sprawa: jak wrócić do swojej najlepszej wersji i znów cieszyć się grą? Na szczęście nie doszło do żadnych problemów na tle zdrowia mentalnego. Chodziło o to, że nie czerpałem takiej samej przyjemności jak czerpałbym, gdybym występował na boisku. Starasz się więc pracować, znaleźć rutynę i postępować tak, by twoja pewność siebie rosła – powiedział defensywny pomocnik.
Jego powrót do wyższej formy może okazać się istotny dla Xaviego Hernandeza i Blaugrany. W ostatnim spotkaniu poważnych kontuzji doznało dwóch kluczowych pomocników: Pedri i Frenkie de Jong. To oznacza, że najprawdopodobniej Romeu niebawem zacznie częściej pojawiać się na murawie.
Hiszpan wystąpił w tym sezonie w 28 spotkaniach na wszystkich frontach. Zanotował jedną asystę w La Lidze.
Czytaj więcej: FC Barcelona pracuje nad nowymi umowami dla wychowanków. Zaistnieli już w pierwszej drużynie.
Komentarze