- Górnik Zabrze świetnie radzi sobie na murawie, lecz w gabinetach problemów nie brakuje
- Piłkarze nie otrzymują pieniędzy na czas, co poskutkowało nawet strajkiem
- Klub nie wywiązał się ze swoich deklaracji i wciąż nie uregulował zaległości
Górnik wciąż nie wypłacił zaległości piłkarzom
Górnik Zabrze świetnie rozpoczął rundę wiosenną, wygrywając trzy z czterech ligowych meczów, w tym między innymi z walczącą o mistrzostwo Polski Jagiellonią Białystok. Ekipa Jana Urbana wskoczyła na siódmą lokatę i ma niewielką stratę do czwartego miejsca, które może dać możliwość gry w eliminacjach do europejskich pucharów.
Na boisku wszystko układa się bardzo dobrze, natomiast w gabinetach sytuacja staje się coraz gorsza. Niedawno na jaw wyszło, że piłkarze od dłuższego czasu nie otrzymują należnych im pieniędzy. Poskutkowało to nawet strajkiem oraz odmówieniem wzięcia udziału w jednym z treningów. Jeszcze tego samego dnia zabrzanie opublikowali oświadczenie, w którym przeprosili za zaistniałą sytuację i poinformowali o odbytej z zawodnikami rozmowie.
Ważniejsze było natomiast oświadczenie, które pojawiło się jakiś czas później. Górnik powiadomił, że otrzymał ratę za transfer Daisuke Yokoty, a zaległości wobec piłkarzy zostaną w pełni uregulowane do końca tygodnia. Na ich konta wpłynęła część kwoty, jednak to nie wszystko. Jak informuje Piotr Koźmiński, problem wciąż istnieje, bowiem klub nie wywiązał się ze swoich słów i wciąż nie wypłacił swoim pracownikom pełnego wynagrodzenia.
Zobacz również: Kimmich wciąż nie dogadał się z Bayernem. Anglicy skuszeni na transfer
Komentarze