- Tottenham Hotspur zdołał pokonać Crystal Palace w sobotnich derbach Londynu (3:1)
- Koguty udanie odrobiły straty po pięknym golu Eberichiego Eze z rzutu wolnego
- Swoje debiutanckie trafienie w nowych barwach odnotował wreszcie Timo Werner
Werner dał impuls Tottenhamowi. Spurs górą w derbach mimo pięknego gola Eze
Sobotnie popołudnie w Premier League zagwarantowało mnóstwo emocji. Dość powiedzieć, że jednocześnie rozgrywano choćby dwa derbowe starcia w obrębie Londynu.
W jednym z nich Tottenham Hotspur podejmował na swoim stadionie rywali z Crystal Palace. Rzecz jasna, faworytami pojedynku byli gospodarze. Mieli oni jednak ogromne problemy z Orłami. Te zwiększyły się jeszcze na pół godziny przed końcem. Do rzutu wolnego podszedł Eberechi Eze i pięknym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi Kogutów.
To jednak nie podłamało podopiecznych Ange’a Postecoglou. Niespełna dziesięć minut później najlepiej w polu karnym zachował się Timo Werner. Niemiec nabiegł na długi słupek i wykorzystał podanie Brennana Johnsona, dając swej drużynie remis. Dla napastnika był to pierwszy gol w siódmym spotkaniu w barwach Tottenhamu. Jak się okazało, ta bramka dała jego kolegom impuls. Po chwili, bowiem, do siatki trafili też Cristian Romero i Heung-min Son, dając swojej drużynie niezwykle cenne trzy punkty. Ten rezultat pozwolił bowiem zbliżyć się londyńczykom do czwartej Aston Villi na dystans zaledwie dwóch “oczek”.
Zobacz też: Xavi zabrał głos na temat swojej przyszłości. Zostawił furtkę.
Komentarze