- Kariera Sebastiena Hallera w Borussii Dortmund to, jak dotąd, pasmo niepowodzeń
- Mimo tego napastnik odrzucił możliwość odejścia zimą do Fulham FC
- 29-latek strzelił kluczową bramkę w finale Pucharu Narodów Afryki, gwarantując Wybrzeżu Kości Słoniowej tytuł mistrzów kontynentu
Haller odmówił londyńczykom i okazał się bohaterem finału Pucharu Narodów Afryki
Sebastien Haller przeniósł się do Borussii Dortmund latem 2022 roku. Miał wówczas za sobą świetny okres w barwach Ajaxu Amsterdam, a Niemcy upatrywali w nim następcy Erlinga Haalanda. Żadna ze stron nie mogła bowiem spodziewać się, że tuż po ogłoszeniu przenosin napastnik zachoruje na nowotwór jądra. Rzecz jasna, gracza czekała kilkumiesięczna przerwa w treningach. Po powrocie do gry nie prezentował już jednak tak znakomitej formy, jak przed poważną chorobą.
Runda jesienna bieżącej kampanii również nie była udana w wykonaniu 29-latka. Dość powiedzieć, że nie strzelił w jej trakcie ani jednej bramki na poziomie Bundesligi. Tę sytuację chciało wykorzystać Fulham FC. Londyńczycy zaoferowali Hallerowi przenosiny podczas ostatniego tygodnia stycznia. Napastnik wolał jednak skupić się na Pucharze Narodów Afryki i odrzucił propozycję.
Decyzja okazała się trafna. Zawodnik wydatnie pomógł Wybrzeżu Kości Słoniowej, strzelając kluczową bramkę w finale przeciwko Nigerii (2:1). Co ciekawe, było to zaledwie drugie trafienie 29-latka w tym turnieju. Z pewnością jednak okaże się jednym z najważniejszych w jego karierze.
Haller wystąpił w tym sezonie w 14 spotkaniach dla BVB. Strzelił dwie bramki w Pucharze Niemiec.
Zobacz też: Senegalczyk wróci do Anglii? We Francji nie zachwyca.
Komentarze