- Borussia Dortmund przed przerwą zimową radziła sobie bardzo słabo
- Część mediów donosiła, iż zawodnicy BVB chcą pozbyć się Edina Terzicia
- Tym informacjom w mocnych słowach zaprzeczył Marco Reus
“Czytanie na ten temat było bardzo trudne i mnie rozzłościło”
Borussia Dortmund ma za sobą naprawdę rozczarowującą rundę jesienną. Tuż przed przerwą zimową, BVB zaliczyła serię czterech kolejnych meczów ligowych bez zwycięstwa, a do tego pożegnała się z Pucharem Niemiec. Na osłodę dla fanów, ich ulubieńcy zdołali wywalczyć pierwsze miejsce w “grupie śmierci” Ligi Mistrzów.
To jednak nie wystarczyło, by udobruchać media. Te donosiły, że zawodnicy planowali “zamach stanu”, niezadowoleni z efektów pracy szkoleniowca Edina Terzicia. Głos w tej sprawie postanowił zabrać najbardziej doświadczony gracz Borussii, Marco Reus.
– Nie było żadnej próby zamachu stanu. Ani ze strony mojej, ani z kierunku moich kolegów. Czytanie na ten temat było trudne i bardzo mnie rozzłościło. Doświadczyłem wielu rzeczy podczas swojej kariery. Nie jestem typem człowieka, do którego mogą zwykle przemówić nagłówki w mediach. To oskarżenie zdołało mnie jednak zirytować. Przekroczono granicę, dlatego nie chcę, żeby sprawy pozostały w powietrzu – powiedział gracz, który do niedawna pełnił rolę kapitana BVB.
Dortmundczycy tracą do czwartego RB Lipsk już sześć punktów. Jeżeli chcą wrócić do walki o udział w Lidze Mistrzów, muszą na wiosnę znacznie poprawić swoje wyniki.
Reus w tym sezonie rozegrał już 22 spotkania we wszystkich frontach. Zanotował w nich pięć bramek i trzy asysty.
Zobacz też: Pomocnik coraz bliżej Śląska. Pomógł Patrick Olsen.
Komentarze