- Manchester United w sobotę rozgrywał ostatnie oficjalne spotkanie w 2023 roku
- Nottingham Forest zdołało u siebie pokonać wyżej notowanych rywali po trafieniach Nicolasa Domingueza i Morgana Gibbsa-White’a
- Ten rezultat dobrze obrazuje wizerunek, na jaki zapracowały sobie Czerwone Diabły podczas kończącego się roku
Nottingham Forest to za wysokie progi dla Manchesteru United
Fani Manchesteru United nie mieli w ostatnich miesiącach wielu powodów do uśmiechu. Słońce wyjrzało zza chmur już podczas świąt Bożego Narodzenia. Wówczas ich ulubieńcy zdołali odrobić dwubramkową stratę i pokonali Aston Villę 3:2. Dublet ustrzelił Alejandro Garnacho, a swojego pierwszego gola w Premier League zdobył też Rasmus Hojlund. Kibice wierzyli, że teraz nastanie zmiana trendu.
W sobotę Czerwone Diabły czekał wyjazd na stadion Nottingham Forest. Tam mieli zamknąć 2023 rok i byli zdecydowanymi faworytami starcia. Już przed pierwszym gwizdkiem zespół otrzymał jednak spory cios, gdy z powodu choroby wypadł ze składu Hojlund. Jego miejsce zajął Antony. Pierwsza połowa starcia na City Ground była bardzo słaba. Padł tylko jeden celny strzał, w dodatku zablokowany. Po zmianie stron gra gości wyglądała delikatnie lepiej, a Diogo Dalot trafił w słupek. Gospodarze regularnie potrafili jednak przyspieszyć tętno rywalom, a ostateczny cios zadali w 64. minucie. To wtedy do siatki trafił Nicolas Dominguez, po dobrej akcji na prawym skrzydle w wykonaniu Gonzalo Montiela.
Przez krótki czas Manchester United wyglądał lepiej, co przełożyło się na gola autorstwa Marcusa Rashforda. Radość gości była jednak przedwczesna. Morgan Gibbs-White szybko odpowiedział trafieniem, ustalając wynik na 2:1. Ostatecznie Czerwone Diabły zamknęły rok porażką – już dziewiątą w tym sezonie Premier League. Zajmują dziewiąte miejsce w tabeli, ale po zakończeniu bieżącej kolejki mogą spaść jeszcze niżej.
Czytaj więcej: Niespodziewany kandydat do wzmocnienia obrony Bayernu Monachium.
Komentarze