- Tottenham musiał uznać wyższość Brightonu – Spurs przegrali 2:4
- Ange Postecoglou, trener londyńczyków, skrytykował działanie VAR-u
- Australijczyk zastanawiał się, czemu wideoweryfikacja nie zadziałała w sytuacji, w której poszkodowany był jego piłkarz
Premier League. Postecoglou nie jest zadowolony z działania systemu VAR
Tottenham bez wątpienia nie zaliczy czwartkowego wieczoru do udanych. Stołeczna ekipa nie poradziła sobie z ofensywnie nastawionym Brightonem i przegrała 2:4. Londyńczycy dopiero po 80. minucie zdołali wpisać się na listę strzelców. Ange Postecoglou szkoleniowiec gości, ocenił starcie na The Amex:
– Można powiedzieć, że wyglądaliśmy dziś na zmęczoną drużynę, co jest zrozumiałe. Wiele wymagaliśmy od naszych zawodników przez bardzo długi czas i brakowało nam dziś trochę energii. Brighton dobry zespół i trudno było nam sobie z nimi poradzić. Moi gracze zostawili na boisku naprawdę dużo zdrowia.
– Nie narzekam na rzuty karne. Były jasne i oczywiste. Ale to niesamowite, że VAR wyłapuje wszystko oprócz starcia, które może wyeliminować z gry jednego z naszych graczy.
– Na koniec było kilka pozytywów. Ta grupa daje z siebie wszystko. Nasz sposób gry jest wymagający, a oni robią to tydzień w tydzień. Do tej pory ogóle nie mogliśmy dać zawodnikom odpocząć, a to, czego wymagamy, jest dość obciążające.
Komentarze